Club Brugge KV – Lech Poznań, 27.08.2009

Wyjazd do Belgii zapowiadał się ciekawie, czego pierwsze sygnały dotarły już do nas ponad tydzień przed meczem.

Miejscowa policja wymyśliła sobie najpierw, że mamy przyjechać do Brugge w dzień meczu po godz. 17, kierować się od razu na stadion i po meczu wracać do Polski. Absurdalności pomysłu komentować chyba nie trzeba. Potem zabroniono nam przemarszu z rynku na stadion, ponieważ „obawiano się o nasze bezpieczeństwo”. Dostaliśmy jeszcze wyciąg z regulaminu stadionu, w którym poinformowano nas po polsku, że „oddawanie moczu dozwolone jest tylko w toaletach”. Na koniec stwierdzono jeszcze, że nie przyślą nam biletów do Poznania, tylko klub ma nam rozdawać vouchery, na podstawie których dostaniemy w Brugge bilety. Oczywiście tylko, jeżeli do meczu klub prześle pieniądze.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (10)

Na dzień dobry byliśmy już więc lekko wkurwieni traktowaniem nas jak dziczy ze wschodu. Dostaliśmy tylko 1418 biletów, które rozdysponowaliśmy pomiędzy osobami jeżdżącymi na wyjazdy. W tej liczbie znalazło się 24 kibiców KSZO, kilkanaście osób z Cracovii i kilkanaście z Arki. W dzień meczu opanowaliśmy centrum tego pięknego miasta i o 17 ruszyliśmy pochodem na stadion, po drodze olewając podstawione dla nas autokary.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (11)

Efektem olania poleceń policji było zawinięcie pod stadionem chłopaka, który przez megafon przypomniał, żeby nikt nie wsiadał do autokaru. Został zatrzymany za niestosowanie się do poleceń policji i zdestabilizowanie im pracy. Komedia.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (12)

Na sektorze meldujemy się wszyscy w jednakowych koszulkach i prawie całe 120 minut jedziemy z dopingiem. Przygotowaliśmy też oprawę, która z wielu względów, głównie technicznych wyszła nam średnio. Szkoda, bo pomysł był dobry, a przedstawiał maszynę losującą i wędrujące po niej kulki, które na koniec układały się w napis Lech.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (7)

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (8)

Na szczęście na koniec meczu też mieliśmy pewne atrakcje ultras i po rozwinięciu koszulki na sektorze zapłonęło 45 rac. Miejscowym opadły kopary.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (19)

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (18)

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (17)

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (16)

Kibice FC Brugge potwierdzili, że są typowymi, śmiesznymi, zachodnimi kibicami. Śpiewali rzadko, ze trzy piosenki w kółko. Flagi mieli tylko na rozpoczęciu, potem je zdjęli, żeby nie zasłaniać reklam.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (14)

Koło nas usadowiło się stado napinaczy, mieniących się ekipą mocnych wrażeń. Cały mecz machali do nas łapami, bluzgali i robili groźne miny. Pod koniec dogrywki zagonili kilku fotoreporterów z Poznania, których sami prowokowali, a kiedy jeden z nim odpowiedział obraźliwym gestem, zwyczajnie poskarżyli się ochronie.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (2)

Po meczu znowu pochód na rynek. Był jeszcze drugi pochód szukający napinaczy, jednak u siebie w mieście czuli się chyba jak goście, bo nie za bardzo chcieli porozmawiać, mieli problemy z łącznością i woleli siedzieć w knajpie otoczonej psami. Ot, taki urok miejscowych kibiców.

Club Brugge KV - Lech Poznań, 27.08. 2009 (13)

Szkoda, że zakończyliśmy już przygodę z pucharami, bo po ich zasmakowaniu, powrót do ligowej rzeczywistości radości raczej nie sprawia.

***

Do tej ligowej szarzyzny trzeba jednak wrócić. Już jutro na Warcie grają nasi bracia z KSZO, także kto tylko wróci do Poznania kierunek: Wilda! Nasz mecz w niedzielę, we Wronkach podejmujemy GKS Bełchatów.