Lech Poznań – Korona Kielce, 29.05.2011
Protest trwa! Sezon 2010/11 kończymy w bardzo ponurych nastrojach.
Maj był czarnym miesiącem w historii polskiego i poznańskiego ruchu kibicowskiego. Zaczęło się od Bydgoszczy i prowokacji na finale Pucharu Polski. Potem rząd triumfalnie ogłosił wojnę z kibolstwem i zamknięto nam stadion na mecz z Górnikiem Zabrze. Sypią się zakazy stadionowe, wezwania na komendy, a przed meczami mandaty. Nałożono też zakazy wyjazdowe na wiele ekip w całym kraju. Na meczu z Ruchem rozpoczęliśmy swój protest, który kontynuowaliśmy na meczu z Koroną.
W Kotle wszyscy zgodnie z założeniami protestu ubrani byli na czarno, ale też w białe koszulki, które wydaliśmy przed meczem z hasłem „Miała być druga Irlandia, a jest druga Białoruś”.
W pierwszej połowie doszło do incydentu, bowiem steward nakazał zejście ze schodów kilku kibicom. Oczywiście pod okiem kamer i milicji trudno było o zdecydowana reakcję, ale nadgorliwiec został przegoniony okrzykami i presją. Mimo to, zapewne osoby będące w centrum wydarzeń mogą spodziewać się wezwań i problemów, za „niepodporządkowanie się poleceniom wydawanym przez stewardów i ochroniarzy”.
W 70-tej minucie Kocioł na chwilę opustoszał, a po chwili znów się zapełnił.
Na barierkach pojawiły się transparenty odnośnie protestu i zaistniałej sytuacji, rozpoczęliśmy miażdżący doping i odpalone zostało kilkadziesiąt rac.
Sezon i być może trybuny na długi czas, pożegnaliśmy przyśpiewką Każdy z nas to wie! Śpiew ten i dym z rac stworzyły niesamowity, ale jednak smutny klimat.
Oby było nam dane jeszcze kiedyś w komplecie spotkać się i na naszym sektorze zaśpiewać tę cudowną pieśń.
Brawa i szacunek dla Ivana Djurdjevica, który po meczu założył wspomnianą protestacyjną koszulkę. Jego fotka, z pewnością będzie jedną z symboli protestu.
Do zobaczenia, oby, w nowym sezonie!