Śląsk Wrocław – Lech Poznań, 15.07.2016
Po dwóch miesiącach powróciliśmy na ligowe stadiony i wyjazdowy szlak.
Letnia przerwa trwała w tym roku bardzo długo. Od ostatniego wyjazdu w sezonie 2015/16 minęły 64 dni, a od zakończenia poprzedniej kampanii, czyli meczu z Ruchem w Poznaniu równo 60. Przerwa spowodowana była Mistrzostwami Europy we Francji, które przyniosły nam sporo emocji zarówno piłkarskich jak i też kibicowskich. Te w dużej mierze wynikły z przetasowań na polskiej scenie, a właściwie na wywróceniu jej do góry nogami, przez zawiązanie nowej koalicji łączącej Ruch Chorzów z GTSem z Krakowa, a także ze zgodowiczami chorzowian: Widzewem i Elaną Toruń. Na to wszystko zareagowały zgody Wisły: Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk, przez co wieloletnia sztama pomiędzy tymi ekipami przeszła do historii. Nowa koalicja od pierwszych chwil swojego istnienia postanowiła mocno zaznaczyć swoją obecność i przedstawić się kibicowskiej Polsce, robiąc we Francji przy okazji meczów Polaków niemałe zamieszanie. Jedno jest pewne, od tej pory nic już na polskiej scenie nie będzie takie samo, a także nie zakończyły się jeszcze na niej ostateczne przetasowania.
My na swój pierwszy wyjazd w sezonie 2016/17 ruszyliśmy specjałem w sile 1080 osób. Podróż była wyjątkowo długa i żmudna, bo inaczej niż zwykle do Wrocławia, jechaliśmy trasą przez Środę Wielkopolską, Jarocin i Ostrów Wielkopolski. W efekcie takiego trasowania bany czas dojazdu wyniósł ponad 4 godziny. Wejście na mecz przebiegło jednak bezproblemowo i na długo przed pierwszym gwizdkiem wszyscy chętni znaleźli się na sektorze.
Do meczu nie działo się wiele ciekawego, senne oczekiwanie przerwał dopiero deszcz, który zaczął padać niedługo przed meczem. W międzyczasie na płotach klatki pojawiły się nasze flagi.
Przywieźliśmy ich 11: „Fanatycy”, czarną „Lech Poznań”, „Forever Lech”, „Forza Lech”, „Pyrlandia”, „Legion Piła”, „Kaźmierz” (FC obchodzi 10-lecie działalności), „Średzka Elita”, „UL ’01” i „e-Lech ’02”. Jedenastym płótnem była debiutująca, mała flaga wyjazdowa „Pyrusy”.
Poza flagami nie zabrakło także transparentów: jednego z pozdrowieniami, a także komentarza do sytuacji Europy i Polski. Lewackie i postępowe określanie naszej ojczyzny mianem „zaścianka” z powodu antyislamskich nastrojów i sprzeciwu wobec przyjmowania uchodźców czyni nas tym samym ostoją spokoju w coraz bardziej miotanej chaosem i dotkniętej terroryzmem Europie. Patrząc na to co dzieje się na przykład we Francji, bardzo przyjemnie jest żyć w „zaściankowej” Polsce.
Na kilka minut przed meczem Kotara rozpoczął nasz doping, który z początku wolno się rozkręcał. Na dobre po letniej przerwie odmuliliśmy się pod koniec I połowy, kiedy po podziale na dwie strony fajnie bawiliśmy się przy Tam gdzie gra Lech! Wcześniej śpiewaliśmy Jesteśmy zawsze tam!, a także wTSK! Do zaśpiewania tej ostatniej pieśni zachęcaliśmy wcześniej cały stadion, jednak gospodarze nie zdecydowali się dołączyć do śpiewu. Okrzyk w naszym wykonaniu wybrzmiał naprawdę głośno, podobnie jak chwilę później Cała Polska – jebie Śląska! Gospodarzy „pozdrawialiśmy” jeszcze kilkukrotnie, podobnie jak ich zgodowiczów z Gdańska, a także milicję. Poruszyliśmy także kwestię wspomnianą na początku, czyli zakończenia zgody Śląska z wiślakami.
Gospodarze zaprezentowali się tradycyjnie kiepsko. W sumie na stadionie zebrało się 12402 kibiców, jednak wrocławski kolos świecił pustkami. Szczególnie raził młyn wrocławian, który wyglądał wizualnie bardzo słabo. Warto natomiast oddać i odnotować całkiem dobrze prezentująca się nową flagę, a także antybanderowski transparent, który pojawił się na barierkach w młynie Śląska.
My w drugiej połowie zaprezentowaliśmy się wokalnie lepiej niż w pierwszej, nie zabrakło w naszym repertuarze Każdy z nas to wie, a także Na trybunach śpiew. Na sektorze powiewało także kilka flag na kijach z emblematami.
Po meczu piłkarze podeszli w kierunku sektora i usłyszeli Walczyć Kolejorz, walczyć! oraz Walczyć, trenować – Kolejorz musi panować!
Potem w miarę krótko oczekiwaliśmy na wyjście z sektora i z małym opóźnieniem powróciliśmy do Poznania.
***
Przed nami teraz inauguracja sezonu na Bułgarskiej, w niedzielę o godzinie 18:00 podejmujemy Zagłębie Lubin.