VI Marsz Zwycięstwa Powstania Wielkopolskiego, 13.02.2016
Już po raz szósty przeszedł kibolski Marsz Zwycięstwa, tym razem ulicami Gostynia.
Drugi rok z rzędu Marsz „wyszedł” na landy. Po zeszłorocznej edycji w Kaźmierzu tym razem przyszła pora na Gostyń.
Przed wydarzeniem dnia odbyło się tam spotkanie z Serbem z Nowego Sadu, który poopowiadał o kwestii Kosowa, wyrwanego Serbii w wyniku politycznej decyzji z 2008 roku. Sprawa ta podnoszona jest przez środowiska narodowe właśnie w drugi weekend lutego, także na naszym marszu nie zabrakło okrzyków Kosowo jest serbskie!
Przedmarszowa zbiórka rozpoczęła się o 15:30. Na początku było bardzo mało osób, jednak około 16:00, czyli gdy Marsz miał ruszyć zebrało się około 350 osób. Marsz ruszył z miejsca, z którego batalion około 400 ochotników z Gostynia i okolic ruszył do Powstania Wielkopolskiego. Nie zabrakło delegacji fanklubów z Ostrowa, Piły, Kaźmierza, a także wielkopolskich ekip – Ostrovii Ostrów Wielkopolski, Kani Gostyń i innych. W Marszu szli też przedstawiciele środowisk narodowych i organizacji patriotycznych. Na czele Marszu widniała tradycyjnie flaga „Wielkopolanie Powstańcom”, zaś w tłumie niesione były liczne powstańcze i grupowe flagi. Nie zabrakło tez wizerunków Powstańców na dwóch kijach. Po drodze wznosiliśmy okolicznościowe okrzyki.
Przemarsz trwał blisko godzinę i około 17:00 dotarliśmy na gostyński Rynek. Tam w 1939 roku, Niemcy, jak w całej Wielkopolsce, mszcząc się za Powstanie Wielkopolskie rozstrzelali 30 mieszkańców miasta. W trakcie Marszu robiliśmy przystanki w kilku innych historycznych miejscach miasta.
Trasa wiodła ulicami: Parkową, Edmunda Bojanowskiego, plac Karola Marcinkowskiego, przez osiedle Gawrony, świętego Floriana, Wąską i 1 Maja. Pierwszy przystanek miał miejsce przy Gostyńskim Kinie – gdzie odbył się pokazowy proces grupy konspiracyjnej AK Zawisza. Drugi raz zatrzymaliśmy się przy Kasynie Gostyńskim – założonym między innymi przez Karola Marcinkowskiego, Dezyderego Chłapowskiego czy Edmunda Bojanowskiego, które było ważnym ośrodkiem walki z Pruskim zaborcą. Dzięki jego działaniu Gostynianie walczyli podczas Wiosny Ludów, czy też w Powstaniu Styczniowym.
Marsz był bardzo wnikliwie obserwowany, nagrywany i zabezpieczany przez milicję, wspartą posiłkami z Poznania. Minimum cztery tajniackie pojazdy, w nich smutni filmowcy, a także spore oddziały prewencji i liczne patrole straży miejskiej i radiowozów policyjnych. Wyglądało to wszystko żałośnie, tak jakby ktoś w miejscowych władzach na siłę chciał zagrać rolę szeryfa i korzystając z wielokrotnie ośmieszonego stereotypu kibola-bandyty, wytworzyć aurę zagrożenia wokół Marszu.
Na Rynku zebraliśmy się w jego centrum i prezentując flagi oraz transparent przygotowany przez LPU o treści „Chwała Bohaterom!” odśpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego odpalając także sporo rac. Po wszystkim udaliśmy się na Górę Zamkową i zapaliliśmy tam znicze pod pomnikiem Powstańców, a potem udaliśmy się do jednego z gostyńskich klubów. Tam odbył się koncert Definicji Kibol i w miłej atmosferze można było podsumować ten udany dzień.
FOTORELACJA KIBOLSKIEGO KLUBU DYSKUSYJNEGO
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!