Na jubileuszowej, dziesiątej Pielgrzymce nie zabrakło silnej reprezentacji kiboli poznańskiego Lecha.
W styczniu 2009 roku na Jasnej Górze odbyła się pierwsza Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców. Wydarzenie było wówczas sporym novum. Były to czasy kiedy środowisko kibicowskie w pewnych sferach nie było tak skonsolidowane jak w latach późniejszych. Zagęszczająca się atmosfera wokół naszej subkultury, a także środowisk prawicowych, z powodu Euro 2012, polityka rządu POpaprańców, a także wściekła nagonka środowisk lewackich i mediów głównego nurtu ścieku doprowadziła do głębokich przemian, mobilizacji i konsolidacji środowisk prawicowych, ale też przede wszystkim kibicowskich. Pierwsze Pielgrzymki także były atakowane przez wspomniane środowiska, co przyczyniło się do… skoku frekwencji na Jasnej Górze na tych wydarzeniach.
Podobnie rzecz miała się z Marszem Niepodległości, który porównując edycje z 2010 i 2011, oddzielone horrendalną nagonką na to wydarzenie, zanotował wzrost liczby uczestników liczony w tysiącach procent. Dzisiaj Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę to już stały punkt w kibicowskim kalendarzu. Oczywiście nadal wzbudza oburzenie, chociaż po latach i po tym jak przez ten czas się rozrosła, bardziej już strach nieprzychylnych Polakom środowisk. Jasne, kibice są specyficzni, nasze środowisko pełne jest kontrastów i różnych ludzi. Natomiast przymusu w jechaniu na Jasną Górę nie ma, jedzie ta część, która wie po co to robi i po co pojawia się na Jasnej Górze. Pielgrzymka Kibiców wydaje się dziwną inicjatywą także dla „normalnych” ludzi, „normalnych”, czyli nie skażonych wrodzoną wrogością do naszego środowiska. Tutaj należy posłużyć się cytatem z Ewangelii świętego Mateusza:
(Mt 9,9-13)
Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.
Na jubileuszową, dziesiątą już Pielgrzymkę przybyła chyba rekordowa liczba kibiców, bo ponad 6 tysięcy! Kibiców Lecha, z Poznania i landów przybyło niemal 200 osób. Program był sprawdzony i znany – o 12:00 rozpoczęła się Msza Święta w Kaplicy Cudownego Obrazu, potem przeszliśmy do sali imienia ojca Kordeckiego, gdzie miała wystąpić węgierska grupa Hungarica. Niestety, mimo że wiele w Polsce zmieniło się w ostatnich 2 latach na lepsze, do koncertu nie doszło, bo ojcowie Paulini zostali zaszczuci przez lokalne, mocne środowiska w tym redakcję wiadomego szmatławca i nie zgodzili się na występ.
W zamian za to zorganizowane było spotkanie podsumowujące te dziesięć wizyt na Jasnej Górze.
Potem można było posłuchać wykładów historycznych, gośćmi byli między innymi Leszek Żebrowski, Tadeusz Płużański i Paweł Piekarczyk, a na koniec około 17:00 udaliśmy się na Jasnogórskie Wały, aby zaprezentować flagi, transparenty i okolicznościową oprawę.
W tym roku pielgrzymowaliśmy pod hasłem „Dla Niepodległej!”. 2018 rok to rok szczególny, Będziemy w nim obchodzić setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę po I wojnie światowej. Niepodległości, którą w tych stu latach długo się nie cieszyliśmy, ale o którą zaciekle walczyliśmy czy to z bronią w ręku czy to w inny sposób.
Wraz z ultrasami Jagiellonii Białystok, ultrasi Kolejorza przygotowali oprawę składającą się z transparentu o treści: „Piękna, stuletnia, niepodległa!” oraz sektorówki z międzywojennym godłem Rzeczpospolitej. Po odpowiednim rozłożeniu oprawy została odpalona pirotechnika, nad sektorówką a po chwili także na całych Wałach.
Po prezentacji i wypaleniu się całego piro tradycyjnie kibolscy pielgrzymi powoli rozchodzili się do autokarów i aut, część została jeszcze trochę na pamiątkowe fotki, część uderzyła na miasto.
Na Wałach miało też miejsce jeszcze jedno zdarzenie. Niestety, jak to się we współczesnym świecie przyjęło, to ono przykuło główną uwagę, mimo całej reszty wspaniałych i podniosłych Pielgrzymkowych punktów programu. Chwilę przed oprawą pod mury klasztoru podeszła grupka tak zwanych UBwateli RP, czyli bardziej bojowo nastawionych dziadów i babsztyli ze środowiska byłych zomowców i innych pogrobowców środowisk którym zależy żeby w Polsce było tak jak było, czyli panoszyła się postkomuna, a najlepiej komuna.
Rozwinęli oni jakieś transparenty i stali, mając w swoim pobliżu czujnych kamerzystów, którzy mieli nagrać to jak grupka zostanie zaatakowana przez kibiców. Oczywiście była to jawna prowokacja, która miała wysokie szanse powodzenia. Transparenty szybko zostały podpalone racami, a grupka przegoniona spod murów klasztoru. Oczywiście nie wszyscy zdążyli jeszcze wrócić z Częstochowy, a w śmieciowych portalach, gazetach i stacjach telewizyjnych grzano już temat burd i zamieszek pod Jasną Górą. Można by zacytować po raz enty hasło „Psy szczekają karawana jedzie dalej”, ale lepiej znów sięgnąć do Ewangelii i zamknąć ten temat:
(J 2,14-16)
I przyszedł do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię.
X Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę przeszła do historii. Ciekawego, popielgrzymkowego wywiadu udzielił po wydarzeniu drugi najbardziej znany duszpasterz obecny co roku na Jasnej Górze, ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski. Tym najbardziej znanym jest oczywiście salezjanin, ksiądz Jarosław Wąsowicz, pomysłodawca i główny organizator Pielgrzymki. Po raz dziesiąty wspaniale zorganizował wydarzenie i mu przewodził, wygłosił też jak zawsze wspaniałą homilię. Poniżej pełna jej treść.
A my, kibice i młodzi Polacy – pilnujmy Polski!
Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus!
Dziesiąty już raz jako kibice stajemy u tronu Królowej Polski. Mamy przed oczyma drogę, którą wspólnie kroczyliśmy podczas ostatniej dekady. Chcemy dzisiaj podziękować Panu Bogu, za to wszystko czego dokonał w naszych sercach, za wszystkie inicjatywy, wokół których środowisko kibicowskie w ostatnich latach się wspólnie gromadziło, mówiło jednym głosem. Wiele nam się udało zmienić w nas samych i wokół nas, choć droga do doskonałości jest jeszcze długa. Kiedy zaczynaliśmy nasze kibicowskie pielgrzymowanie inne było nasze środowisko, inna też była Polska. Jedno pozostało niezmienne. Bóg i ewangeliczna wskazania, które pozostawił nam po to, abyśmy umieli pokonywać wszystkie życiowe przeciwności, zwalczać grzech w nas samych, ale przede wszystkim patrzeć z nadzieją w przyszłość, że razem z Panem Jezusem wszystko możemy w naszym życiu zmienić. Możemy nawiązać z nim osobistą relację, bo on jest dla nas.
Mówi o tym dzisiejsza ewangelia, według św. Mateusza: Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników». Tak jesteśmy jak grzesznicy i celnicy i pragniemy światła, uzdrowienia, bożej miłości. Dlatego tu jesteśmy. Przez ostatnie dziesięć lat w czasie naszej pielgrzymiej wędrówki do duchowej stolicy Polski, wielokrotnie słyszeliśmy z ust współczesnych faryzeuszów i uczonych, że to nie miejsce dla nas, pouczali wszystkich wokoło kto może, a kto nie pielgrzymować do najświętszego dla nas Polaków sanktuarium, cenzurowali kazania i wykłady. Nie znali Chrystusa z dzisiejszej ewangelii. Modlimy się o światło poznania prawdziwego Zbawiciela również i dla nich.
Dziękujemy dzisiaj Jezusowi za dziesięć lat naszego pielgrzymowania, za każdą naszą wspólną Eucharystię w tym wyjątkowym miejscu, gdzie od wieków polskie serca modliły się w intencji naszej ukochanej Ojczyzny. Dziękujemy za to, że Pan Bóg tak bardzo obficie objawiał się nam w swoim słowie, że stawał żywy pośród nas w swoim ciele i krwi, aby nas karmić pokarmem na życie wieczne. Dziękujemy za każdą spowiedź świętą na tych pielgrzymkach, za każdy cud nawrócenia. Dziękuję Bogu za każdego z Was, za Wasze intencje, które przynosicie tu na Jasną Górę aby zawierzyć je Panu Bogu. W tym roku napłynęło ich tak wiele. Są wyrazem Waszej wiary w Boże Miłosierdzie.
Dziękujemy wreszcie za wszystkie dzieła, które tu na pielgrzymce się rodziły, za Akcję Testament, Żywy Różaniec Kibiców, za naszych rodaków na Kresach, którzy stali się dla nas w ostatnich latach darem, uczyli nas wiernej miłości do Boga i Ojczyzny pomimo wielu przeciwności, za naszych drogich kombatantów, którzy także towarzyszą naszemu pielgrzymowaniu, za tych wszystkich, którzy włączali się na naszych pielgrzymkach w wykłady, dyskusje panelowe, koncerty i są promotorami naszej inicjatywy. Dziękujemy Panu Bogu za naszą dumną historię, w której tak bardzo konkretnie objawiała się na przestrzeni wieków Jego opatrzność nad naszym narodem i łaska Jego miłosierdzia.
Dla niepodległej!
Nasza jubileuszowa pielgrzymka przybyła na Jasną Górę pod hasłem: Dla niepodległej! Świętujemy setną rocznicę roku 1918, w którym rozpoczęła się nasza niepodległość wymarzona i wymodlona przez pokolenia Polaków. Niepodległość, której trzeba było bronić od jej zarania. Walka o granice II Rzeczypospolitej trwała przecież przez kolejne lata. Niepodległość, która w 1939 roku została nam odebrana przez Niemcy i Związek Sowiecki, o którą trzeba było walczyć przez długie lata także po 1945 roku, kiedy wolny świat i ci którzy wówczas decydowali o jego losach, pozwolili na kolejne w historii zniewolenie Polski.
Przywołujemy z dumą postaci narodowych bohaterów, dla których Bóg – Honor – Ojczyzna, to nie tylko hasło ze sztandarów, ale życiowe motto, rzeczywistość, którą w zabieganiu o wolną Polskę mieli wyryte w sercach. Od nich chcemy uczyć się miłości, od polskich rycerzy, żołnierzy I Rzeczypospolitej, narodowych powstań, budowniczych II Rzeczypospolitej, żołnierzy walczących na wielu frontach II wojny światowej, Powstańców Warszawskich, Żołnierzy Wyklętych i tych, którzy w latach lewicowej dyktatury po 1945 roku upominali się o wolną i niepodległa Polskę. Złożyliśmy w ostatnich wiekach wielką daninę męczeńskiej krwi za wolną Ojczyznę i świętą katolicką wiarę. Zwłaszcza w wieku XX, w których Niemcy i Sowieci, chcieli nas unicestwić jako naród. Kiedy z niemieckich obozach koncentracyjnych i rosyjskich łagrach ginęły miliony obywateli Rzeczpospolitej, kiedy okupanci dokonywali masowych mordów na ludności cywilnej, kiedy na Kresach Rzeczypospolitej ukraińscy nacjonaliści dokonywali zbrodni ludobójstwa, kiedy w ubeckich kazamatach katowano polskich bohaterów, niezłomnych walczących z sowiecką okupacją Polski po 1945 roku, żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, niezłomnych duchownych, ludzi mordowanych przez rodzimych zdrajców wysługujących się obcym mocodawcom w okresie PRL.
Krew naszych męczenników jest naszą siłą. Ona dała nam moc i siłę w walce przeciw totalitarnym ideologiom. Pozwoliła się oprzeć fałszywym bożkom, których świat wciąż chce postawić w miejsce jedynego i prawdziwego Boga. Krew męczenników przynosi wciąż błogosławione owoce. To dzięki niej wciąż trwamy przy naszej świętej wierze, przy Kościele świętym i świętych sakramentach, w których jest nasz Bóg. O krwi przelanej za Ojczyznę i wiarę nie możemy zapomnieć, bo to ofiara największa i najświętsza. Przypomniał nam o tym święty Jan Paweł II w liście apostolskim Tertio Millennio Adveniente, w którym wezwał episkopaty całego świata do spisywania świadectw męczeństwa chrześcijan XX wieku, aby ich świadectwo nie zostało zapomniane.
Pilnujcie Polski!
Trudno przy okazji naszej jubileuszowej pielgrzymki w tym szczególnym miejscu nie wspomnieć postaci świętych patronów, którzy towarzyszą nam w naszej duchowej drodze po szlakach miary i miłości do Ojczyzny. Święty Jan Paweł II, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, bł. Poznańska Piątka, żołnierzy Narodowej Organizacji Bojowej, wychowankowie salezjańscy z Poznania, Czcigodni Słudzy Boży kard. August Hlond i kard. Stefan Wyszyński, to te postaci z najnowszej historii Kościoła, które przez ostatnią dekadę swoja duchową spuścizną inspirowali nasze pielgrzymkowe rozważania. Niech nas wciąż wspierają w dążeniu do przemiany serc, wypraszają potrzebne łaski, strzegą naszą wierność Bogu, strzegą Polski katolickiej i niepodległej!
Bo wolnej Polski trzeba strzec! To jest testament pokoleń walczących o naszą wolność! Zmarły przed rokiem gen. Janusz Brochwicz – Lewiński „Gryf”, postać wyjątkowa, z którą kibice wielokrotnie mogli się spotkać i wsłuchiwać w świadectwo tego człowieka świadka miłości do Polski i świadka Bożego Miłosierdzia, który był przekonany, że w ostatecznym rozrachunku najważniejsza dla człowieka jest bliskość jego relacji z Bogiem, w jednej ze swoich wypowiedzi zaznaczył: „Wolności nie otrzymuje się za darmo, wolność żąda ofiary. W czasie pokoju także wymaga cywilnego zaangażowania, ale pamiętać trzeba, ze jest krucha, nie wolno myśleć, ze będzie zawsze. Trzeba nieustannie być gotowym. Więc proszę Was: Pilnujcie Polski!”.
Niech Bóg nadal nam błogosławi! Niech Błogosławi Polsce! Niech nasze wspólne pielgrzymowanie wciąż trwa, razem możemy naprawdę wiele zmienić w nas samych i wokół nas. Niech się tak stanie