Arka Gdynia – Lech Poznań, 11.02.2018

Rundę wiosenną i rok 2018 na trybunach zainaugurowaliśmy nad morzem.

Do Gdyni wróciliśmy niemal równo po 11 miesiącach. Sezon wcześniej graliśmy 10 marca, tym razem nasz wyjazd przypadał 11 lutego. Tradycyjnie, jak na odwiedziny u zgody, zjeżdżaliśmy do Miasta Morza i Marzeń już od piątku, ciesząc się jego urokami i bawiąc się wspólnie z Gdynianami calutki weekend. Gdynia przywitała nas śnieżną aurą, która już po drodze robiła wrażenie w postaci ośnieżonych pól i drzew. Mroźna pogoda nie przeszkadzała nie tylko w tradycyjnej integracji na mieście, ale także we wspólnych kąpielach w morzu, czyli morsowaniu. Gdynia po raz kolejny pokazała, że wielu uciech, przyjemności i aktywności można w niej zasmakować.

Na zakończenie aktywnego weekendu, drogi 1500 kiboli poznańskiego Lecha, bo tylu stawiło się nas nad morzem, skierowały się ku ulicy Olimpijskiej.

Niestety tam sielanka się skończyła, bo zostaliśmy ulokowani na dwóch osobnych sektorach, to znaczy w klatce dla gości i na sektorze przylegającym, zamiast tylko tam jak rok wcześniej. Wpłynęło to znacząco negatywnie na nasz doping i klimat na sektorach.

Powiesiliśmy w sumie 11 flag, a także transparent poświęcony śp. Adiemu. Mieliśmy także transparent mobilizujący na Marsz Zwycięstwa, który już w najbliższą sobotę odbędzie się w Gnieźnie. Poza nimi namalowaliśmy także pozdrowienia dla kibiców Arki i Cracovii.

Nasi gdyńscy bracia zaprezentowali się solidnie, szczególnie dobrze wypadł ich FC z Kościerzyny, który przybył do Gdyni w liczbie 1000 głów z jednakowymi szalikami, a podczas meczu zaprezentował oprawę w postaci sektorówki.

***

Przed nami wspomniany Marsz Zwycięstwa w Gnieźnie, start o godzinie 16:00, a dzień później otwieramy sezon u siebie meczem z Pogonią. Na to spotkanie ultrasi szykują akcję konfetti, także śmiało można zabierać się za nożyczki i ciąć papier.