Zagłębie Lubin – Partizan Belgrad, 21.07.2016

Niestety los, a właściwie forma prezentowana przez piłkarzy Lecha w ubiegłym sezonie, nie pozwoliły nam na pojeżdżenie za Kolejorzem po Europie w tym roku.

Nic też dziwnego, że nas trochę nosi po innych stadionach. Czymś trzeba tę pustkę, powstałą w związku z brakiem Lecha w pucharach, wypełnić. Lubin bliziutko, nie koliduje z robotą, raczej pozytywne relacje z Lubinianami – no i coś co przyciąga – obecność Partizana Belgrad w Polsce. Może trochę na wyrost, ale co by nie mówić, okazja do zobaczenia na żywo tak legendarnej ekipy, kusiła do wybrania się w czwartkowy wieczór na stadion Zagłębia. Dzięki wsparciu dobrej dziewczyny z Lubina, bez problemu ogarnęliśmy z kolegą akredytacje prasowe i zameldowaliśmy się na trybunach około godziny przed meczem.

zl-partizan23072016 (22)

Stadion zapełniał się spokojnie, aż do kilku chwil do meczu. Partizan zaczął wchodzić na sektor na niecałą godzinę przed spotkaniem. Klatkę wypełnili całą swoją liczbą na chwilę przed spotkaniem, wieszając dwie główne flagi i kilka mniejszych. Zagłębie od początku leciało z dobrym dopingiem, zwłaszcza Zagłębie – po życia kres! miało moc. Partizan w zasadzie cały mecz dobrze dopingował, z momentami mocnego pierdolnięcia. Na początku meczu fanatycy, którzy przyjechali z Serbii oraz ich układowicze z Polski stali w miarę wymieszani. Koalicja Widzew&Wisła&Ruch&Elana była obecna w sile 240 osób. W trakcie pierwszej połowy do prujących się przy płocie klatki wiślaków, dołączyła cała reszta Polaków i wyraźnie „podzielili” sektor na część serbską i polską. Wyróżniali się rzecz jasna klubowym ubiorem oraz tym, że nie śpiewali wraz z konkretnie prezentującymi się wokalnie Serbami. Polacy coś tam pomachali łapami przez płot, ale spinali się do pikoli, gdyż na prostej nie dało zauważyć się nikogo konkretnego z Zagłębia kto chciałby podjąć ewentualne dyskusje z koalicjantami.

zl-partizan23072016 (8)

Partizan zwłaszcza na początku drugiej połowy oraz w dogrywce rozkręcił się na dobre. Ciężko mi rzecz jasna w tych momentach porównać ich do Zagłębia, stojąc tuż pod sektorem gości, ale także według relacji z prostej, początek II połowy to momenty dominacji Serbów. W drugiej odsłonie miały miejsce jedyne wokalne akcenty polskie z sektora gości – swoją obecność zaznaczyła koalicja wymieniając kluby obecne z Partizanem oraz cisnąc po ŁKSie. Poza tym zaśpiewali na dwie strony z Partizanem Serbia – Kosovo! Jest to dość wesołe, bo ten sam Ruch, który teraz okazuje taką solidarność, kilka lat temu rozwijał u siebie transa o treści: „Dziś Kosovo, jutro Śląsk”. Ale czegóż spodziewać się po tej ekipie.

13823215_10206940211690910_801218280_n

Zagłębie w 70. minucie zaprezentowało oprawę w postaci podwyższanego transparentu o treści: „Polish Fans Hooligans” oraz sektorówki „Zagłębie”. Niestety, bardzo zabrakło na tym meczu pirotechniki, co jest następstwem interwencji tych co zawsze. Szkoda, bo ten element dopełnił by dobry kibicowsko mecz.

zl-partizan23072016

Spotkanie skończyło się wynikiem 0:0, a co za tym idzie, do wyłonienia awansującego zespołu, potrzebna była dogrywka. Dobre zachowanie piłkarzy Partizana, którzy po końcowym gwizdku, żywiołowo przywoływani podbili pod sektor gości wysłuchać motywujących pieśni śpiewanych na furii przez serbskich wyjazdowiczów.

zl-partizan23072016 (10)

Dogrywka pełna emocji, dobry doping po obydwu stronach, Partizan większość tejże leciał z dopingiem bez koszulek. Z kolei polska koalicja w większość rozeszła się na catering, albo siedziała gdzieś znudzona na sektorze. Przyszedł czas na emocjonujące karne, z których zwycięsko wyszło Zagłębie Lubin, co spowodowało wybuch radości całego stadionu i świętowanie piłkarzy pod Przodkiem.

zl-partizan23072016 (24)

Reasumując – za sektorze gości około 400 przyjezdnych z Serbii oraz 240 łbów z koalicji WRW+E. Na całym stadionie niemalże rekord frekwencji: 11279 osób. Szkoda, że zabrakło pirotechniki po obydwu stronach barykady, aczkolwiek mecz dobry kibicowsko i na pewno nie był to stracony czwartkowy wieczór.

Więcej fot: