KS Nieciecza – Lech Poznań, 7.05.2017
Po finałowym zamieszaniu powróciliśmy na wyjazdowy szlak w lidze.
Po tym co spotkało nas 2 maja na Stadionie Narodowym, zarówno w aspekcie kibicowskim jak i sportowym, ciężko było się otrząsnąć. Czas leci jednak nieubłaganie i zaledwie po 4 dniach ponownie szykowaliśmy się na wyjazdowy mecz. Tym razem zupełnie inny niż majówkowa masówka.
Do małej, podtarnowskiej wiochy udaliśmy się autami w sile 400 osób. Bilety rozdysponowaliśmy bez sprzedaży otwartej. Trasa w obydwie strony minęła bez przygód i w spokoju. W pierwszą stronę po zbiórce, jedną kolumną sprawnie dotarliśmy do celu i w okolicach pierwszego gwizdka sędziego niemal wszyscy chętni byli już na sektorze. Na płocie powiesiliśmy 4 flagi – czarną „Lech Poznań”, „Fanatycy”, a także płótna FC z Gniezna i Koła. Wisiały także portrety śp. Damiana i Grzegorza.
Jeśli chodzi o nasz doping, to ograniczyliśmy się do okrzyków, na koniec meczu zaśpiewaliśmy także Każdy z nas to wie. Większość okrzyków zagrzewała drużynę do walki o mistrzostwo. Motywacja pomogła, bo piłkarze wrócili na zwycięską ścieżkę, po raz kolejny w tym sezonie strzelając 3 gole i nie tracąc żadnego.
Martwi jedynie fakt, że wygrywamy tylko ze słabszymi, albo w meczach bez większego ciśnienia. Egzaminem dla piłkarzy będzie 17 maja i wyjazd na Legię. Dużą rolę możemy odegrać tam my – obecnością i śpiewem musimy wspierać Kolejorza, by piłkarze poczuli się raźniej i wreszcie pokonali mocnego przeciwnika w meczu o sporą stawkę.
Zanim to nastąpi, na Bułgarską przyjedzie Pogoń. Spotkanie w niedzielę o 15:30, wszyscy do Kotła!