Lech Poznań – Górnik Łęczna, 8.11.2015
Wczoraj oglądaliśmy ostatni ligowy mecz na Bułgarskiej aż do grudnia. Dzięki akcji „Gimnazjaliści na Kolejorza” zaliczyliśmy spory skok frekwencyjny.
Akcja jak najbardziej potrzebna i zasadna zgromadziła w zorganizowanych grupach 10763 uczniów szkół gimnazjalnych. Dzieciarnia raczej dobrze się bawiła, ochoczo tez brała udział w dopingu nadawanym przez Kocioł, oby kiedyś choć 1/10 z nich zajarała się klimatem i przychodziła regularnie do Kotła.
Akcja jednak zaburza statystyki frekwencji, a te gdyby nie inwazja gimnajków niewiele by się po dzisiejszym meczu zmieniły. W sumie na trybunach było 23197 osób co daje 12434 kibiców, który wybrali się na stadion normalnie. No ale wiele musi jeszcze się zmienić, by powróciła moda na Lecha, którą zarząd klubu i pracownicy fizyczni ubierający nasze koszulki skutecznie zniszczyli, zdeptali i po prostu zabili.
Wracając do gimnazjalistów to kilka grup zaprezentowało mini-oprawy. Mieliśmy więc transparenty, małe sektorówki i flagi, niektóre całkiem niezłe. Oczywiście do jednego transparentu, który zasłaniał LEDowe reklamy musiała się przyczepić jakaś stewardzka niedojda w kamizelce, na szczęście po reakcji Kotła się opamiętała.
Kocioł do dopingu mobilizował Kotara, który starał się rozkręcić nieco przyciszoną trybunę. W pierwszej połowie zaczął od W Grodzie Przemysława, które wyszło bardzo głośno. Często do śpiewu podłączały się boczne trybuny, jednak energii starczało im tylko na kilka chwil, głównie po udanych zagraniach na boisku.
W naszym repertuarze nie zabrakło Forza Lech i Do boju Kolejorz! , które bardzo dobrze wyszły nam ostatnio we Włoszech, a także pod koniec pierwszej części meczu zaśpiewaliśmy Skockie.
Druga połowa to głównie zabawa na dwie strony, ale też porównanie mocy obydwu pięter. Często do dopingu angażowane były inne trybuny, Kotara zapodawał sporo przyśpiewek polegających na odpowiadaniu. Nie zabrakło także pozdrowień dla Sergiusza Prusaka, który gdy skandowaliśmy jego nazwisko wstał na chwilę z ławki i nam podziękował. Antypozdrowienia skierowaliśmy oczywiście pod adresem milicji, śpiewając je wspólnie z przyjezdnymi.
Ci weszli na sektor zwartą grupą po pierwszym gwizdku i wywiesili jedną swoją flagę oraz małe płótno Chełmianki Chełm i cały mecz starali się wspierać swój zespół dopingiem. Na sektorze gości stawiły się 92 osoby: 73 fanów Górnika, 15 Chełmianki i 4 kibiców Motoru Lublin.
W Kotle zawisła część stałych flag: „Imperium Poznańskie”, stara „Pyrlandia”, „Miasto złą sławą owiane, „Kolejorz”, „Forza Lech” oraz „Lech Poznań”, a także płótna grup: „Pojebani”, „Ultras Lech ’01”, „e-Lech ’02” i fanklubów: „Szwadron Gostyń”, „Legion Piła” i z innych miast: Kaźmierza, Wrześni, Śremu, Środy Wielkopolskiej, Leszna, Koła, Konina i Bnina.
Poza tym w K0tle wywieszone zostały dwa transparenty. Jeden odnosił się do śmierci komunistycznego zbrodniarza Czesława Kiszczaka, który nieosądzony odszedł z tego świata, zaś drugi mobilizował do wyjazdu do Warszawy na Marsz Niepodległości, na którym co roku pokazujemy się w bardzo dobrej liczbie. W tym roku nie może być inaczej, więc zachęcamy do wyjazdu i widzimy się w środę. Zbiórka nasza i naszych zgód, tradycyjnie pod Salą Kongresową, w tym roku z racji, że Marsz rusza wcześniej spotykamy się o 13:15! Mile widziane flagi powstańcze, orient i zachowanie godne kiboli Kolejorza.
Więcej foto: Michał Skrzypczak.
***
Przed nami bardzo długa rozłąka z meczami ligowymi na Bułgarskiej. Kolejne spotkanie przypada dopiero w środę 2 grudnia kiedy zagramy z GTSem. W tym czasie wrócimy na Bułgarską tylko na rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski z Zagłębiem, w czwartek, 19 listopada. Poza tym czeka nas przerwa na kadrę i ładowanie akumulatorów na listopadowy maraton wyjazdowy. Trwa sprzedaż na pierwszy z 3 wyjazdów – do Szczecina. Komplet kosztuje 80 złotych, małolaci płacą 60.