Lech Poznań – Jagiellonia Białystok, 28.02.2016
Drugi mecz na Bułgarskiej w tym roku zgromadził 14366 osób na trybunach.
Po raz kolejny nasz mecz rozgrywany był w niedzielę o 15:30. Niższa frekwencja niż na inauguracji rundy z Niecieczą z pewnością spowodowana była piłkarskim łomotem zebranym od Podbeskidzia w meczu wyjazdowym, na którym niestety zabrakło naszego wsparcia.
Piłkarska mizeria prezentowana była przez kopaczy także w opisywanym spotkaniu. Jeden celny strzał w meczu u siebie właściwie mówi wszystko i szkoda się nad tą zbieraniną szerzej pochylać. Po meczu Kocioł zaśpiewał Czy wygrywasz, czy nie, co oczywiście jest wyrazem przywiązania do klubu i wartości, którą dla nas jest, a nie zblazowanych piłkarzy, którzy dziś są, a jutro odchodzą.
Nasz fanatyzm i wiarę w niebiesko-białe barwy będziemy mieli okazję pokazać już w środę. Wówczas udamy się na wyjazd do Zabrza, po raz pierwszy od 7 lat w normalnej, oficjalnej, kibolskiej formie. Ostatnia nasza wizyta w Zabrzu, tak jak i poprzednie, była całkiem udana. Podobnie musi być i tym razem, mimo że to już właściwie inna kibicowska epoka. W środę po raz pierwszy zawitamy na nowym stadionie Górnika, jako pierwsza ekipa gości w Polsce.
Tymczasem wczoraj nie zaprezentowaliśmy najwyższej formy wokalnej, chociaż nie było tak tragicznie jak na murawie. Mecz rozpoczął się od krótkiej rozgrzewki angielskim. Potem Kotara zarządził rozstąpienie i zarzucił Fanatyczny doping. Gdy drużyny wychodziły na murawę rozbrzmiał tradycyjnie hymn, a po nim w Kotle zaprezentowana została oprawa.
Po małych problemach przy rozwijaniu oczom wszystkich ukazała się malowana i wyklejana sektorówka ukazująca postać Mieczysława Dziemieszkiewicza, czyli legendarnego Żołnierza Niezłomnego. Podczas Polskiego Powstania Antykomunistycznego siał On popłoch wśród czerwonego ścierwa zalewającego powojenną Polskę, a znany był pod pseudonimem „Rój”. Sektorówka poza postacią Roja przedstawiała nasze godło, odznakę Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, a także w powiększeniu replikę naszywki, noszonej przez Żołnierzy Niezłomnych na mundurach z frazą: „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Identyczna, szyta flaga mniejszej wielkości wisiała później na przednim płocie Kotła przez cały mecz.
Na sektorówce znajdował się także napis „Historia Roja”. Jest to także tytuł filmu, który niebawem wejdzie do kin, a który powstał po wielu długich latach walki o jego powstanie i przebicie się do opinii publicznej. Mimo, że różne gnioty i antypolskie projekty otrzymywały grube dotacje, to na film o prawdziwych polskich wartościach i bohaterach bejmów zawsze brakowało. W promocji i przy powstawaniu filmu bardzo dużą pracę wykonały środowiska patriotyczne, ale także kibicowskie, z nami na czele. Przed czterema laty, tylko dla nas, kiboli Kolejorza został zorganizowany mocno przedpremierowy pokaz, jeszcze reżyserskiej wersji filmu. Gościliśmy także w Poznaniu reżysera Jerzego Zalewskiego. Sektorówkę dopełniały biało-czerwone sreberka i czarny wypełniający transparent na dolnym płocie. Do oprawy oczywiście wykrzyczeliśmy odpowiednie hasła: Cześć i chwała bohaterom!, Armio Wyklęta dziś Poznań o Was pamięta! oraz wizytówkę.
W Kotle, na przednim płocie widniał także bardzo starannie wykonany transparent poświęcony Żołnierzom Wyklętym, przygotowany przez FC Krotoszyn.
Potem skupiliśmy się na standardowym repertuarze, który tak jak zostało to wspomniane – nie był wyśpiewany przez nas najlepiej. Oby inaczej było w środę, a później powinniśmy już wejść w odpowiedni rytm. Sporo było tradycyjnie „pozdrowień” dla milicji. Podczas meczu zabrakło za to obustronnych bluzgów z gośćmi.
Ci przyjechali w 216 osób i powiesili jedną flagę. Kilka ich okrzyków było słyszalne podczas przestojów Kotła, po meczu byli bardzo długo trzymani w sektorze gości.
***
Teraz przed nami rzecz jasna wspomniane Zabrze, później w niedzielę podejmujemy Cracovię. 12 marca czeka nas drugi wyjazd na Górny Śląsk, tym razem do Chorzowa. Trwają na niego już zapisy, szczegóły oczywiście na forum.