Lech Poznań – Lechia Gdańsk, 25.07.2015
Po pucharowych emocjach znów wróciliśmy do ligowej szarzyzny. Wczorajszy mecz minął bez większej historii.
Do tej możemy jednak niedługo przejść z powodu niskich frekwencji. Zarząd klubu albo stwierdził, że FC Basel jest nie do przejścia i póki jesteśmy przed tym prestiżowym dwumeczem wydoi kibiców dyktując wysokie ceny, albo po prostu uznał, że w naszej ligowej kopaninie drużyna zdecydowanie będzie górować nad rywalami i każdy chętnie zapłaci równowartość dwóch biletów do kina za śledzenie naszej ekstraklapy.
Według oficjalnych źródeł było nas na trybunach 13 821, aczkolwiek jest to liczba raczej mocno naciągana. Trybuny wyglądały bardziej jak na meczu ze Zniczem w marcu tego roku niż na spotkaniach, gdzie przychodzi nasze „stałe” 15 tysięcy. Oczywiście widoczne gołym okiem braki na trybunach spowodowane wybieraniem sobie meczów przez kibiców z powodu zaporowych cen nie pozostały bez echa. Kocioł na wyjście piłkarzy, a także kilkukrotnie w trakcie meczu głośno upominał się o rozsądek: Takie ceny ustalacie, że kibiców zniechęcacie! oraz Tańsze bilety, Rutkowski, tańsze bilety! Przed nami mecz z Bazyleą, gdzie ceny są na takim poziomie, że aż strach pomyśleć o tych jakie będą na ewentualne mecze grupowe Ligi Mistrzów. Warto jednak dostrzec, że już na mecz z Koroną stawki są normalne. 20 złotych za wejściówkę do Kotła to powinien być maksymalny poziom ceny na ten sektor na mecz ligowy.
Mimo „braków kadrowych” doping tradycyjnie przy pustawym obiekcie stał na dobrym poziomie. W I połowie bardzo dobrze wyszło Braga, Dziś Lech mecz swój gra, a także Skockie. W przerwie na murawę wyszły drużyny juniorskie, które podobnie jak seniorski skład zdobyły mistrzostwo Polski w swojej kategorii. Przy tej okazji Kocioł po raz kolejny fetował tytuły i dumnie śpiewał Mistrz, mistrz Kolejorz!
W drugiej połowie bawiliśmy się dalej, nie zabrakło W Grodzie Przemysława, a także Każdy z nas to wie. Świetnie wyszło Cała Polska zna pod koniec meczu, a także później tradycyjnie odśpiewane z piłkarzami po wygranym spotkaniu. W drugiej Klima próbował odświeżyć oldskulową przyśpiewkę z charakterystycznym wyrzucaniem przed siebie szala, ale nie trafiła ona wczoraj na podatny grunt.
W Kotle zawisły tym razem flagi grup: Ultras Lech ’01, e-Lech ’02, Pojebani, FC z: Wrześni, Kaźmierza, Piły, Gostynia, Gniezna, Koła, Ostrowa Wielkopolskiego, Konina, Śremu, Środy Wielkopolskiej, Leszna, a także znane płótna: „Lech Poznań”, „Kibolski Klub Sportowy”, „Imperium Poznańskie”, dwie wersje flagi „Pyrlandia”, „Miasto Złą Sławą Owiane” oraz reprezentacyjne płótno Arki Gdynia, której kibice wspierali nas wczoraj w kilka osób.
Fanów gości na tym meczu nie było z powodu ciążącego na nich zakazu wyjazdowego. Nie przesadzaliśmy więc z bluzgami, aczkolwiek kilkukrotnie śpiewaliśmy Lechia Gdańsk – kurwa szajs!
Na meczu tradycyjnie odbyła się zbiórka na oprawy, która była najsłabsza w tym sezonie. Przed meczem na promenadzie trybuny imienia Henryka Czapczyka ultrasi wywiesili transparent zachęcający do wrzucania do puszek. Oby przy lepszej frekwencji apele przygotowujących oprawy przyniosły skutek w postaci coraz pełniejszych puszek.
Teraz przed nami pojedynek z FC Basel, po szkole bałkańskiej, która wielu na żywo rozczarowała, pora na zmierzenie się z uznaną kibolską marką tym razem z zachodu naszego kontynentu.