Lech Poznań – Odra Wodzisław Śląski, 5.04.2008

Mecz z klubikiem spod czeskiej granicy wydawał się być najmniej atrakcyjnym widowiskiem w rundzie. Ale kto na nim był ten z pewnością nie żałuje.

Tej wiosny wszyscy czekali najpierw na hitowe starcie z GTSem, a po nim wymieniali mecz z długo nie widzianą na Bułgarskiej Jagiellonią, która przyjedzie do nas za niecały miesiąc, w majówkę. Innych elektryzują ostatnie „derby” Wielkopolski, czyli pożegnanie Dyskobolii z poważną piłką w związku ze znudzeniem właściciela, lub też zawsze ciekawe starcie z Łódzkim Klubem Sportowym. Między tymi spotkaniami do rozegrania zostawał mecz z Odrą Wodzisław Śląski, który wydawałoby się niczym się nie wyróżni. Póki co jednak należy powiedzieć, że spośród rozegranych spotkań, to właśnie na meczu z wodzisławianami rozkręciliśmy najlepszy doping i zabawę tej wiosny, a i niejeden mecz z jesieni jest zagrożony.

Dopisała też frekwencja, bo na trybunach zasiadło 13145 kibiców.

Świetny doping prowadziliśmy przez całe spotkanie, prowadząc piłkarzy do pewnego zwycięstwa 2:0.

Wywiesiliśmy także transparent o treści: „Pedro pozdrawiamy!”

Na meczu nie zabrakło kibiców gości. Ci do Poznania wybierali się autokarem, ale ten nie wypalił. Ostatecznie udało im się zebrać w 24 osoby i samochodami dotrzeć do Wielkopolski.

***

Przed nami teraz arcymecz – prawdopodobnie ostatni wyjazd w historii na Legię. Jedziemy specjalem, a każdy wyjazdowicz otrzyma okazjonalny, wyjazdowy szalik. Na Bułgarskiej znów rozśpiewamy się 19 kwietnia, wtedy podejmiemy wspomnianą Dyskobolię.