Lech Poznań – Piast Gliwice, 6.10.2012

Po udanym wyjeździe do Gdańska czekał nas pojedynek z nieco mniej atrakcyjnym rywalem – Piastem Gliwice. Na trybunach w sobotni wieczór stawiły się 15 923 osoby.

Doping w pierwszej połowie mozolnie się rozkręcał, zaś w drugiej odsłonie spotkania był już na dobrym poziomie. Na pewno w mobilizacji do śpiewania pomogła znacznie lepsza postawa naszych kopaczy w drugiej części meczu. Pomimo deszczowej pogody w Kotle widać było podział na niebieskie barwy na piętrze i białe na dole. Duża liczba koszulek założonych na kurtki cieszyła oko również na sektorze ‚Duszyczek’. Kocioł podczas meczu często zwracał się zarówno do dzieciaków jak i innych trybun co nieco urozmaiciło repertuar. Prowadzący doping Tomek odkurzył także kilka długo nie śpiewanych przyśpiewek. Mimo to nadal wyczuwalna jest w naszym dopingu pewna stagnacji, pomysły na nowe przyśpiewki są potrzebne od zaraz.

fot. T Kurczaba

W Kotle poza standardowym oflagowaniem, cały mecz wisi transparent o treści: „Zróbcie porządek ze stewardami albo my zrobimy sami” adresowany do klubu by ostudził zapędy życiowych nieudaczników, których nadgorliwość ostatnio przekracza jakiekolwiek pojęcie. Klub dostał tym samym prosty komunikat, że cierpliwość kibiców ma swoje granice i nie dadzą sobą pomiatać w swoim drugim domu. Szczególnie irytujące jest czepianie się dzieciaków, skrupulatne ich przeszukiwanie, zabieranie napojów w kartonikach i tym podobnych śmiertelnie groźnych przedmiotów oczywiście tylko w oczach kamizelkowych gamoni.

SONY DSC

Kibice Piasta pojawili się na sektorze gości w 140 osób z flagami. Przez kilka momentów w meczu dopingowali, jednak nie mieli szans przekrzyczeć mniej licznego iż zwykle, ale głośnego tego dnia Kotła.

Lech Poznań - Piast Gliwice 6.10.2012 5