Lech Poznań – Podbeskidzie, 12.09.2015
Długa przerwa na kadrę pozwoliła trochę zdystansować się od sytuacji wokół Kolejorza. Emocje negatywne nieco przycichły, niestety sobotni wieczór znów rozbudził je na nowo. Sobotę uratował popołudniowy mecz Drużyny Wiary Lecha.
Właściwie powinniśmy skupić się tylko na nim. Na boisku na Wichrowym Wzgórzu stawiło się kilkuset kiboli, którzy dopingiem i konkretną oprawą wsparli DWL. Za otoczkę odpowiadał Fyrtel Północ.
Potem nieco inne emocje czekały nas na mieście, gdzie sporo osób wybrało się w ramach kontry do lewackiego spendu wyrażającego poparcie dla fali nielegalnych, islamskich imigrantów, czyli tak zwanych „uchodźców”. Skali absurdu, kurewstwa i zwykłego straceńczego szaleństwa, które na modłę lewaków i politycznie poprawnych durniów obiegło opinię publiczną nie komentujemy, bo brakuje słów. Nakazu haraczu podyktowanego od UEFA, by każdy klub oddawał pieniądze z biletów z pierwszego meczu domowego w pucharach także – to wszystko jest dla nas daleko posuniętą abstrakcją. To wszystko jest po prostu chore, pozostaje być wiernym swoim przekonaniom i robić swoje, wyrażając protest i sprzeciw wobec zalewającego nas dziadostwa. Wiele w mieście niestety się nie wydarzyło, bo wszystkie osoby w barwach natychmiast legitymowane i nękane były przez bardzo licznych funkcjonariuszy milicji pilnujących centrum. Milicji pomocni byli lewacy, którzy ochoczo wskazywali osoby do wylegitymowania lub sprawdzenia.
Na więcej wolności mogliśmy liczyć na szczęście na trybunach. Zaczęło się na Wichrowym Wzgórzu o godzinie 14tej. Tam swój mecz z TPS Winogrady rozgrywała DWL. Nie zawiedli kibice, którzy licznie zgromadzili się na boisku, a dzięki zaangażowaniu prawdziwych gospodarzy meczu – Fyrtla Północ zaprezentowana została oprawa. Do 80 metrowego transparentu z hasłem: „Nieważne czy dozwolone – było, jest i będzie palone!” oczywiście zapłonęły spore ilości środków (130 rac, 20 ogni wrocławskich, 5 świec dymnych), do których odnosił się transparent.
Warto także nadmienić, iż kolorytu miały dodać również race odpalone na pobliskich wieżowcach, gdzie na sygnał czekało kilkanaście osób, niestety wszystko zostało zepsute przez smutnych frajerów w mundurach. Oprócz tego w pierwszej połowie wisiały na płocie flagi „Piątkowo” (fanatycy z Piątkowa dotarli na mecz pochodem) i „Białe Imperium”, „Lokomotywa”, „Białe Winogrady” oraz transparenty: „Everybody Winogrady”, „Stop islamizacji” i „Fyrtel Północ”. Atmosfera i czas rozgrywania tego spotkania były idealne. Piękna pogoda, masa pirotechniki i zimne piwko, czyli wszystko co jest potrzebne na tak luźnym meczu. Znaczna część odpalonych rac wylądowała na murawie, co spowodowało przerwę w grze.
Zawodnicy pokazali charakter i doprowadzili jeszcze przed przerwą do wyrównania. Niestety taki rezultat utrzymał się już do końca, ale po spotkaniu gracze DWL otrzymali sporą porcję oklasków, po raz kolejny udowadniając, że zaangażowanie i walka na boisku nie jest im obca.
Natomiast na wieczór czekała nas ogromna (nie)przyjemność, związana z oglądaniem meczu przy Bułgarskiej. To co wyprawia się od pierwszej ligowej kolejki, wydaje się czymś nierzeczywistym. Z każdym kolejnym meczem przekraczana jest granica żenady. Zawodnikom niby nie można odmówić zaangażowania, ale indolencja strzelecka i kompletny brak pomysłu na grę jest dramatyczny. Z Kolejorzem musimy być jednak na dobre i na złe, aczkolwiek wyniki drużyny są ciężkie do przełknięcia, bo równolegle w sprawach okołoboiskowych też nie dzieje się dobrze.
Poza marnowaniem mistrzowskiego potencjału, przed którym przestrzegaliśmy, a który już właściwie się dokonał, skandalicznych cenach biletów, na pierwszy plan wybija się szamotanina z UEFA, trwająca od początku tego sezonu. W oczekiwaniu na kolejne kary tym razem zostaliśmy zmuszeni do włączenia się w akcję pomocy dla nielegalnych, islamskich imigrantów, czyli tak zwanych „uchodźców”, których temat poruszyliśmy już wcześniej. Uefowscy mafiozi chcą by każdy klub z pierwszego swojego meczu domowego w pucharach przekazał 1 euro z każdego sprzedanego biletu na rzecz pomocy „uchodźcom”. Żądanie haraczu wzburzyło nas oczywiście i zapadła decyzja, że każdy ma wolną rękę jeśli chodzi o obecność na meczu z Portugalczykami. Co więcej przymusowa opłata zostanie odciągnięta także z biletów na wyjazdowy mecz w Bazylei, bo to będzie pierwszy grupowy mecz domowy Szwajcarów. Decyzje niektórych grup kibicowskich są już znane (bardzo dobre oświadczenie Kibolskiego Klubu Dyskusyjnego), masowo wyrażane są deklaracje o nieobecności na meczu z Portugalczykami ze strony niezrzeszonych kibiców na forum. Nie ma oczywiście wezwań do bojkotu, SKLP także pozostawiło fanom wolną rękę, wiadomo że klub jest w tej sytuacji także poszkodowany, ale przy tak skandalicznych praktykach trzeba zostawić każdemu kibicowi wybór. Na początku klub sprawiał wrażenie zagubionego, pozytywną informacją jest fakt, że z pomocą SKLP organizacja pomagająca w sprawach uchodźców zostanie wybrana przez klub a nie narzucona z góry. Można mieć jednak uzasadnione obawy, że koniunkturalne skurwysyny z ECA i UEFA sprawnie uregulowały sprawę, tak żeby na pomoc łapały się same organizacje „na czasie” i oficjalnie przez nich uznane. My zachęcamy do wyrażenia sprzeciwu poprzez wzięcie udziału w manifestacji antyimigranckiej, która odbędzie się również w czwartek o godzinie 17:00. Zorganizowana jest przez członków partii KORWiN, jednak pragniemy zaznaczyć, że poza organizacją wydarzenia nie jest to partyjna impreza, a wolna manifestacja na którą może przyjść każdy sprzeciwiający się obłudzie i próbie zalania nas imigrantami w imię tak zwanego postępu i politycznej poprawności.
Sprzeciw wobec tych praktyk postanowiliśmy wyrazić na sobotnim meczu. Przed stadionem zawisł transparent znany wcześniej z meczu DWL „Stop islamizacji”, a podczas meczu na przednim płocie Kotła prezentowane było nasze kibolskie stanowisko wobec tej hucpy: „To dla Nas oczywiste i proste – nie chcemy uchodźców w Polsce!”. Transparent został wsparty werbalnie, okrzykami, nadawanymi przez Kocioł, które podchwycił cały stadion: Islamista brudna kurwa – nam Polakom nie dorówna!, Cały stadion śpiewa z nami wypierdalać z uchodźcami! Poza tym prowadzony był normalny doping, który pod koniec meczu został wstrzymany, a my skupiliśmy się na pociskach na piłkarzy. Zebrali oni zasłużone joby, chociaż trochę szkoda, że to wszystko poszło w tę stronę i nie potrafimy niezależnie od sportowych perypetii drużyny, owszem skandalicznych i karygodnych, przychodzić na trybuny z pasji i dla fanatycznej zabawy.
Poza tym na meczu znów była garstka osób, bo niespełna 12 tysięcy. Kocioł, także wyglądający słabo pod względem frekwencji oflagowany był małą liczbą flag. Na piętrze poza flagą „Kibolski Klub Sportowy” wisiało płótno „Pojebani” z żałobnym kirem oraz transparentem poświęconym Sebolowi, który zmarł po ciężkiej chorobie.
W sektorze gości zajęło miejsca kilkunastu piknikowców z Podbeskidzia.
***
Teraz przed nami dwa ciekawe wydarzenia, zachęcamy raz jeszcze do licznego udziału we wspomnianej, czwartkowej manifestacji antyimigranckiej, wcześniej bo we wtorek Kibolski Klub Dyskusyjny zaprasza na kolejne ciekawe spotkanie. Odwiedzi nas Kajetan Rajski, autor książki „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych”. Spotkanie w salce przy Kościele Bożego Ciała w Poznaniu, przy ul. Strzeleckiej40/Krakowskiej 9.