Lech Poznań – Śląsk Wrocław, 1.04.2016
W piątkowy wieczór 1 kwietnia, podejmowaliśmy na Bułgarskiej wrocławski Śląsk.
Data 1 kwietnia wiąże się z obchodzeniem prima aprillis, czyli obyczaju żartowania i robieniu różnego rodzaju kawałów. W dzień ten idealnie wpisali się kopacze, bo ich postawę na boisku ocenić można tylko i wyłącznie jako żart. W kompromitującym stylu, bez cienia walki oddali 3 punkty gościom z Wrocławia.
Na trybunach natomiast panowała całkiem dobra atmosfera – dopingowaliśmy naprawdę głośno i z dużym zaangażowaniem, pomimo niekorzystnego wyniku. Od początku ruszyliśmy z przyśpiewką Do boju KKS!, pod którą podłączył się cały stadion. Duży wpływ na to miał Kotara, który motywował wciąż do porządnego śpiewu, nieraz w specyficzny sposób, gdy pełen energii starał się porwać w taneczne rytmy zgromadzonych w Kotle.
Dodatkową niespodzianką było pojawienie się na podeście, bardzo zasłużonego dla naszego klubu, byłego bramkarza, Waldemara Piątka. Waldek ciągle zmaga się z chorobą, ale przez pewien czas prowadził nasz doping. Gdy opuszczał w przerwie trybunę, otrzymał owację na stojąco. Dla naszego byłego zawodnika została przeprowadzona także zbiórka pieniędzy, z hasłem Piątka dla Waldka Piątka.
Zebrane fundusze pomogą mu w powrocie do zdrowia. Dodatkowo, w przerwie także miała miejsce licytacja gadżetów, między innymi koszulki Roberta Lewandowskiego, z której sprzedaży cały zysk przeznaczony był właśnie na leczenie Waldka.
Mecz zgromadził 17697 osób, co pokazuje ile realnie osób jest zainteresowanych wspieraniem Kolejorza częściej, niż przy okazji meczu z Legią. Przy tej frekwencji przeprowadzona traydycjnie zbiórka na oprawy przyniosła ponad 10 tysięcy złotych.
W Kotle poza standardowym oflagowaniem zawisły transparenty – ze wsparciem dla jednego z ultrasów, a także poświęcony Mariemu, kibicowi Arki Gdynia, zabitemu podczas pamiętnej ustawki we Wrocławiu na ulicy Grabiszyńskiej 30 marca 2003 roku.
Z powodu nałożonego zakazu wyjazdowego, w klatce nie zobaczyliśmy ekipy gości, znaleźli się tam tylko przyjezdni z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych.
***
Przed nami teraz wyjazd do Sosnowca, który jawi się jako ostatnia szansa na ugranie czegokolwiek w tym sezonie. Mówiąc krótko, chyba nikt nie wyobraża sobie że nie pojedziemy na finał Pucharu Polski, 2 maja w Warszawie.