Lech Poznań – Śląsk Wrocław, 25.03.2012

Tym razem w piękną słoneczną niedzielę przyszło nam wspierać nasz klub w kolejnym ligowym meczu.

Spodziewaliśmy się po nim niestety głównie kolejnych powodów do frustracji i gniewu z powodu totalnej padaki którą odbębniają na boisku wkłady do koszulek mieniące się piłkarzami. Jednak właśnie ta zastępcza, ale adekwatna nazwa do ich postawy stała się hasłem przewodnim transparentu, który powitał nasze gwiazdeczki w momencie wyjścia na boisko. Hasło z transparentu brzmiało dokładnie: Wy koszulki wypełniacie, na boisku chuja gracie, do którego została rozwinięta koszulka, aby symbolicznie pokazać kto tak naprawdę jest godzien prezentować niebiesko-białe barwy i kolejowy herb.

Lech Śląsk 25.03 (5)

Poza hasłem z transparentu i werbalnym wyrażeniem opinii o „grze” całej drużyny, szczególną uwagę poświęciliśmy naszej wschodzącej gwiazdce tańca erotycznego. Chodzi oczywiście o Szymona Drewniaka który otrzymał w pełni zasłużoną porcję rymów odnośnie jego zachowania poza boiskiem, które na YouTube obejrzało ponad 300 tysięcy osób, a więc o wiele więcej niż cotygodniowe zmagania wszystkich polskich ligowych kopaczy. Podobno nie pękł psychicznie na boisku i widać to było w jego grze. Jednak w wywiadach pomeczowych „błysnął” raczej arogancją więc już można ze smutkiem stwierdzić, że dość szybko odlatuje nam w obłoki kolejny wychowanek i wiele wskazuje na to że nic z niego nie będzie.

Wracając do tego co na stadionach najważniejsze czyli dopingu, to dość długo się rozkręcaliśmy, nie obyło się również bez kilku ostrzejszych reprymend ze strony Klimy, które szczególnie w drugiej połowie pomogły uzyskać w miarę pożądany efekt. Oczywiście trzeba też przyznać, że ponownie pokazaliśmy, jak bardzo uzależnieni jesteśmy od sytuacji na boisku, bowiem doping poprawił się o kilkadziesiąt procent dopiero po pierwszym golu.

Lech Śląsk 25.03 (3)

Poza sprawdzonym repertuarem odgrzaliśmy dawno nieśpiewane „Niebiesko-białe barwy nasz Kolejorz ma…”, ze szczególnym zwróceniem uwagi na poprawną wersję refrenu. Poza tym nie zapomnieliśmy o wielbicielach tanich win w sektorze gości, których oczywiście kilkukrotnie „pozdrowiliśmy”. Tych przyjechało do Poznania 1260 łącznie z przedstawicielami zgód. Do tego 20 osób nie weszło na sektor. Wszyscy byli ubrani w przygotowane specjalnie na ten wyjazd koszulki i na początku meczu w swoich zrywach byli kilkukrotnie słyszalni, do tego rzucili kilka achtungów. Jednak z każdą minutą słabli i właściwie od 20. minuty w Kotle byli już niesłyszalni.

Lech Śląsk 25.03 (1)

Frekwencja na meczu była nienajgorsza – na poziomie 16 tysięcy, jak zwykle najlepiej prezentował się Kocioł, choć oczywiście mógłby być jeszcze bardziej napchany.

***

Przed nami teraz zaległy mecz z Górnikiem oraz mecz przyjaźni z Cracovią. Pokażmy że zależy nam na tym jak wyglądają nasze trybuny weźmy ze sobą dosłownie kilka złotych celem wrzucenia do puchy. Żeby nie szukać przykładów odległych w przeszłości, warto przypomnieć sobie choćby grudniowy mecz z Zagłębiem i to ile radości dała nam zabawa na koniec meczu.