Lech Poznań – Zagłębie Lubin, 13.12.2015
Ostatni mecz na Bułgarskiej w tym roku za nami! Działo się sporo, bo godnie należało pożegnać ten rok i rundę.
Za nami szalony i przedziwny rok, urozmaicony obłędną liczbą 60 meczów Kolejorza rozegranych od 14 lutego do dziś, a przed nami jeszcze spotkanie z Piastem. Patrząc na bieżący sezon to wczoraj obejrzeliśmy potyczkę numer 37, a na Bułgarskiej numer 19. Więcej liczb i danych będzie można znaleźć w naszym podsumowaniu rundy, które niedługo się ukaże, teraz pora na trzydziestą relację z meczu na Bułgarskiej w tym roku kalendarzowym.
Ponownie trudno uciec od porównań z przeszłością. W 2011 roku na zakończenie jesieni graliśmy z… Zagłębiem Lubin, a mecz odbył się 12 grudnia. Wówczas, z nieco innych powodów runda była trudna i dla nas kiboli ciężka, co motywowało do mocnego akcentu na jej końcu. Tej jesieni też było ciężko i źle, z biegiem czasu sytuacja nieco się poprawiła, ogólnie rzecz biorąc, wypadało ten 2015 rok godnie pożegnać.
Mobilizacja i oczekiwanie na mecz trwało od kilku dni, na meczu z FC Basel Kocioł często zachęcał do przybycia na stadion na wczorajsze spotkanie. Zdecydowały się na to 14562 osoby i żadna z nich z pewnością nie żałuje swojej decyzji. Doping prowadził tym razem głównie Klima, pomagał mu Kotara. Obydwaj wprowadzili dobrą atmosferę, sporo było żartów i fajnych pomysłów na śpiew. Kocioł często podejmował dialog z innymi trybunami. Dobrze wyszło Hej Kolejorz, śpiewane na przemian z wiarą z trybuny imienia Henryka Czapczyka. Nie zabrakło także nieco wczesnych, świątecznych życzeń. Kolejorz! Co? Wesołych Świąt! Niosło się kilkukrotnie w drugiej połowie. Zaśpiewaliśmy też, jak to na grudniowy mecz przystało Jingle Bells, tradycyjnie dzwoniąc kluczami.
Pierwsza to bardzo dobry śpiew w przypadku właściwie każdej przyśpiewki. Nie zabrakło oczywiście pozdrowień dla zgód i antypozdrowień dla milicji, szczególnie w ten dzień – 13.12. Dla nas, Polaków ta data ma także o wiele głębsze znaczenie. 34 lata temu tego dnia sowiecki generał wprowadził stan wojenny, który przyniósł śmierć i cierpienie wielu Polakom, a całemu narodowi przetrącił kręgosłup i sparaliżował dążenia do obalenia komuny.
W związku z tym wczoraj na naszym płocie pojawiły się stosowne transparenty: „Czerwone ścierwo już dogorywa – sądźmy komuchów bo ich ubywa!”, a także odnoszący się do sprawy morderstwa błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Nie zabrakło także okrzyków Trzynastego pamiętamy – a komuchom żyć nie damy!
Akcentem patriotycznym była też flaga Pilskich Patriotów, która widniała na przednim płocie Kotła. Poza tym na płotach i barierkach powiesiliśmy poza płótnami ogólnymi, flagi grup ultras, „Pojebani” i FC z Piły, Gostynia, Leszna, Środy Wielkopolskiej, Wrześni, Kaźmierza, Ostrowa Wielkopolskiego, Koła, Jarocina, Konina i Owińsk.
Pierwsza połowa minęła raczej spokojnie, najciekawiej było po przerwie. Została wtedy zaprezentowana sektorówka o wymiarach 69 na 32 metry. Na czarnym tle namalowany został wizerunek kibica w okularach i chuście, a także naklejony napis „Lubimy Przykuwać Uwagę”. Trzy pierwsze litery zostały wyklejone folią.
Na sektorówce widoczna była także ręka fotografa z aparatem, który uwieczniał dzieło. Na dolnym płocie pojawił się ponadto materiał dopełniający prezentację. Po naciągnięciu sektorówki, która i tak nie została odpowiednio zaprezentowana z powodu przeklętego wiatru, pod aparatem rozbłysło 60 stroboskopów, imitujących flesz. Po chwili 12 rac podświetliło wyklejone folią litery tworzące skrót „LPU”.
Po kilku minutach oprawa została wciągnięta do góry, a Kocioł „zapalił” się 83 racami wśród flag na kijach. Mecz został na chwilę przerwany, zaś my nie zwalnialiśmy tempa i bawiliśmy się w najlepsze.
Pod koniec spotkania nastąpiła mała powtórka. Ponownie do flag na kiju zapłonęło piro – tym razem 250 żółtych ogni wrocławskich, które dały wspaniały efekt i konkretnie zadymiły najpierw Kocioł, a potem cały stadion i mecz został przerwany po raz drugi. Do tego odpalone zostało także 200 ogni rzymskich, które dały ciekawy efekt. Ultrasi mocnym akcentem pożegnali się z trybunami w tym roku.
Po meczu piłkarze podeszli na trochę pod Kocioł, ale nie byli skorzy do dłuższych śpiewów. Kocioł za to jeszcze przez kilkanaście minut nie pustoszał, w końcu Klima zarządził wyjście i wszyscy w dobrych humorach udali się do wyjścia.
Warto wspomnieć o kibicach gości, którzy w liczbie 510 osób zaliczyli całkiem przyzwoity wyjazd.
Wśród nich na sektorze byli też ich zgodowicze z Falubazu i Zawiszy. Przyjezdni przywieźli ze sobą 6 flag, nie zapomnieli także o transparencie poświęconym wspomnianej rocznicy stanu wojennego. W drugiej połowie zaprezentowali także estetyczny transparent „A.C.A.B. 1.3.1.2.” i odpalili trochę piro.
Fotorelacje:
***
Teraz czekamy na decyzję Komisji Ligi co do wyjazdu do Gliwic, wcześniej trochę emocji dostarczy losowanie Pucharu Polski. Wielkimi krokami zbliża się za to 97. rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Cały czas trwa akcja #PowstańMy, 27 grudnia z pewnością na mieście wiele będzie się działo.
Potem, już w nowym roku, 9 stycznia w Częstochowie odbędzie się VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców, tym razem poświęcona Poznańskiemu Czerwcowi 1956. Te dwa wydarzenia z pewnością są głównymi punktami naszej kibolskiej aktywności w przerwie zimowej. Na stadiony wracamy 14 lutego, o 15:30 w Poznaniu podejmujemy Niecieczę.