Olimpia Grudziądz – Lech Poznań, 11.08.2015

Mając w tym sezonie szczęście do losowań w europejskich pucharach i trafiając za każdym razem na w miarę ciekawych przeciwników, poszczęściło nam się także na krajowym podwórku, w losowaniu 1/16 finału Pucharu  Polski. Co prawda nie wylosowano nam Rodła Kwidzyn, co dla wielu fanatyków byłoby nie lada gratką, lecz grudziądzką Olimpię, z którą mierzyliśmy się w tej samej fazie rozgrywek, prawie dokładnie 3 lata temu.

Jak poprzednio, tak i tym razem wybraliśmy się do Grudziądza transportem kołowym. Zabraliśmy ze sobą 5 flag: „czarną LP”,”Fanatycy”, „UL’01”, „e-Lech’02” i „Gniezno”. Z Bułgarskiej na Kujawy jako pierwszy wyruszył autokar, reszta osób wybrała auta. Godzina rozpoczęcia spotkania nie była skandalicznie wczesna, choć i tak pokrzyżowała wielu osobom wcześniejsze wyrwanie się z pracy i dojechanie na mecz. Z tego względu stawiło się nas mniej niż 3 lata temu, a nasza liczba zatrzymała się na 370 obecnych na sektorze gości.

PP Olimpia - Lech, 12.08 (6)

Zanim jednak wszyscy chętni weszli na trybunę, trzeba było pokonać coś prawie, że niemożliwego, tzn. zostać znalezionym na liście, której ochrona nie miała w porządku alfabetycznym. Trwało to bardzo długo, a poziom nieogarnięcia ochroniarek był wprost komiczny. Co chwilę donoszone były kolejne świstki papieru, te wcześniejsze były wyrzucane na ziemie, po czym okazywało się, że te wyrzucone też były potrzebne. Z regularnością kilku minut przychodził kolejny „szef” ochrony z wąsem, bez jedynki z przodu, i wydawał sprzeczne z poprzednikiem komunikaty, o wstrzymaniu wpuszczania, o cofnięciu się ponownie poza barierki, to za chwilę o przejście do kontroli przeszukania (które co prawda nie były specjalnie uciążliwe, ale były aż dwie). Od jednej kontroli do drugiej trzeba było przejść około 100 metrów wąskim, zrobionym z płotów budowlanych, korytarzem. Wszystko to sprawiło, że na sektorze w komplecie znaleźliśmy się dopiero na początku drugiej połowy.

PP Olimpia - Lech, 12.08 (5)

Nie przeszkodziło to jednak umilić nam czasu i podczas przerwy zafundować sobie trochę rozrywki. Bardzo łatwo można było przedostać sie z sektora gości, na znajdujące się za nim boisko treningowe. Parę osób postanowiło pokopać na nim piłkę, co wychodziło im nieraz lepiej, niż na płycie głównej, na której podczas panującego ponad 30-stopniowego upału, rozgrywane było wątpliwej jakości spotkanie. Gdy chwilę po rozpoczęciu się drugiej części meczu, wszyscy znaleźli się na sektorze, pierwszy raz tego dnia postanowiliśmy zaznaczyć swoją obecność w Grudziądzu.

PP Olimpia - Lech, 12.08 (2)

Bardzo głośno wyszła „wizytówka”, następnie skupiliśmy się na krótkich, aczkolwiek głośnym wykonaniu angielskiego. Jako że w Grudziądzu znajduje się FC Widzewa, zaśpiewaliśmy o naszej niechęci do tego klubu, a następnie o  nienawiści do służb mundurowych. Podłączyli się do tego gospodarze, którzy po chwili dodali, widząc jak wcześniej powoli zapełniała się klatka gości,  Piłka nożna dla kibiców i Piłka nożna bez policji. Z powodu wysokiej temperatury, przez dalszą część drugiej połowy ograniczyliśmy się do sporadycznych okrzyków.

PP Olimpia - Lech, 12.08 (4)

Od 75 .minuty prowadziliśmy natomiast regularny doping, pozdrawiając także przy tym wszystkie zgody. Po wreszcie wygranym meczu piłkarze podeszli pod nasz sektor, zebrali brawa, podziękowaliśmy im za walkę, a oni zaśpiewali z nami w całości przyśpiewkę Cała polska zna….

PP Olimpia - Lech, 12.08 (1)

Należy wspomnieć z kronikarskiego obowiązku o gospodarzach. Obecni byli na meczu w młynie za bramką w około 150 osób. Dopingowali całe spotkanie, powiesili 4 flagi i jeden trans o treści: „#UwolnićMaćka”.

PP Olimpia - Lech, 12.08 (3)

 ***

Intensywność meczów w ostatnim czasie jest spora, za parę dni kolejny wyjazd, na którym znów musimy stawić się w dobrej liczbie i wesprzeć naszych grajków, żeby zaczęli punktować także w lidze. Natomiast w Pucharze Polski, czeka nas pojedynek ze zwycięzcą pary: Ruch Chorzów – GTS Wisła Kraków, na czyim odbędzie się terenie – zdecyduje losowanie.