Piast Kobylnica – KKS Wiara Lecha, 22.08.2015
Po historycznym awansie do okręgówki przyszedł czas na debiut kibolskiej drużyny w tej klasie rozgrywkowej.
Pierwszy mecz miał miejsce na wyjeździe. DWL zmierzyła się z Piastem Kobylnica, który swoje mecze rozgrywa w Gruszczynie, małej wiosce między Kobylnicą a Swarzędzem. W tym ostatnim, aktywnie działający kibole zmobilizowali się na ten mecz i przygotowali oprawę. Jakiś czas temu, na ścianie przy boisku gdzie rozgrywany był mecz, swarzędzcy fani Kolejorza namalowali sporych rozmiarów grafa. Przy okazji meczu, poza atrakcjami ultras można było także zobaczyć wspomniany malunek w pełnej krasie.
Przed meczem, na pętli autobusowej na osiedlu Kościuszkowców miała miejsce zbiórka, z której około 30 osób udało się przez malowniczą dolinę Cybiny w kierunku boiska w Gruszczynie. Pokaźna liczba kibiców zmobilizowała siły milicyjne w postaci dwóch lodów, trzech radiowozów i dwóch motocykli. W końcu skromny pochód śledził tylko jeden radiowóz. Na samym meczu zgromadziło się już dużo więcej osób. W pierwszej połowie było raczej piknikowo, nie zabrakło oczywiście małej presji psychicznej wywieranej na arbitrach (bardzo tym razem stronniczych) i atmosfery znanej z meczów DWL w poprzednich sezonach.
W drugiej połowie Swarzędzkie Ejbry zaczęły przygotowania do oprawy. Około 70. miniuty spotkania zaprezentowali oni transparent z hasłem znanym ze słynnego filmiku. 19 września 2006, w ramach rozgrywek Pucharu Polski, Lech grał w Bielsku z Podbeskidziem o godzinie 16, a Arka w Gliwicach o 18:30. Znaczna część wyjazdowiczów postanowiła wesprzeć naszych braci i niespodziewanie zjawiła się na stadionie Piasta. Tekst jednego z miejscowych słyszalny na tym filmiku jest do dzisiaj wspominany, a przypomnieć go postanowili swarzędzcy kibole.
Do transparentu odpalili także sporo pirotechniki: wulkany, ognie wrocławskie, a także świece dymne. Poza głównym transparentem nie zabrakło także mniejszych, z wizerunkami kibiców, a także flag na kijach. Trafne hasło i pirotechnika z pewnością ubarwiły debiut DWL w klasie okręgowej.
Mecz zakończył się remisem, po ostatnim gwizdku nie zabrakło oczywiście wspólnych śpiewów z drużyną. Później spora część wiary umilała sobie czas przy grillu i browarach.
