Racing Club de Lens – Lech Poznań, 3.07.2005

Gdy usłyszałem pogłoski, że kierownictwo Kolejorza planuje zgłosić naszą drużynę do Pucharu Intertoto, bardzo się ucieszyłem na myśl o tym, że możemy trafić na jakąś ciekawą europejską drużynę.

W pierwszej rundzie trafiliśmy na azerski Karvan İK Yevlax, ale już wtedy było wiadomo, że następnym przeciwnikiem może być dobra francuska drużyna RC Lens. Drużyna ta znana mi była z wiernych i licznych fanów, oraz z tego, że mają silne związki z Polską. W drużynie Racingu na przestrzeni lat grało kilku Polaków, ale przede wszystkim w regionie, w którym leży miasto Lens mieszka wielu potomków emigrantów z naszego kraju.

Na wyjazd do Francji pożyczyłem od taty samochód i razem z bratem i jego kolegą postanowiliśmy udać się w podróż już dobę przed rozpoczęciem meczu. Żeby było jak najbardziej oszczędnie jechaliśmy niezbyt szybko. Droga upływała bardzo spokojnie, przejechaliśmy Niemcy autostradą przez Berlin, Hannover, Kaiserslautern i Duisburg. Później wjechaliśmy do Holandii gdzie około 5 nad ranem zrobiliśmy sobie postój na parkingu i krótką drzemkę w samochodzie. Na parkingu zauważyliśmy samochód z kilkoma kibicami Lecha, po drodze mijaliśmy autobus, więc wiedzieliśmy, że kibiców z Poznania może być sporo. Nieprzyjemną niespodzianką okazał się korek na obwodnicy Antwerpii, na który straciliśmy dwie godziny spędzone w upale. Na szczęście ruszyliśmy dalej. Wjechaliśmy do Francji i mieliśmy zaplanowany zjazd z autostrady w okolicy Lille, ale węzły drogowe były niezbyt dobrze oznaczone i odpowiedni zjazd przegapiliśmy. Tym samym w niezamierzony sposób trafiliśmy do samego centrum Lille, gdzie trochę pobłądziliśmy w poszukiwaniu właściwej drogi. Dzięki jeździe na azymut przypadkowo przejeżdżaliśmy koło stadionu drużyny Lille OSC, który jednak sprawił na nas odstręczające wrażenie. Można spokojnie powiedzieć, że Lech ma lepszy stadion o klasę. Wspominam o tym nieprzypadkowo, bo późniejsze pewne wydarzenia z meczu do tego nawiązywały. Ale po kolei…

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (32)

W końcu trafiliśmy na właściwą trasę i bez trudu dotarliśmy do Lens. Przy wjeździe do miasta widać było olbrzymie, porośnięte trawą góry, które mój kolega nazwał piramidami. Były to w rzeczywistości stare hałdy po kopalniach węgla, których w przeszłości w okolicy było wiele. Obecnie jedynym po nich śladem były tylko owe „góry”, oprócz tego krajobraz był idealnie odtworzony. Już na autostradzie widzieliśmy kierunkowskazy na „Stade Bollaert”. Po zjeździe z autostrady kolejny interesujący widok, czyli tablica świetlna klubu RC Lens, na której wyświetlane było zaproszenie na mecz z Lechem Poznań. Przez całe miasteczko tablice prowadziły prosto na stadion, ale przez moją nieuwagę nie skręciliśmy w odpowiednim momencie. Dzięki temu mieliśmy okazję objechać prawie całe Lens w poszukiwaniu drogi dojazdowej. Pytaliśmy kilku przechodniów po angielsku o drogę i oni nam chętnie odpowiadali, tyle, że … po francusku, czyli dla nas niezrozumiale.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (30)

W mieście bardzo mało ludzi na ulicach, a jak już ktoś przechodził, to byli to wystrojeni w klubowe koszulki kibice Lecha, którzy opanowali całą okolicę. Tuż przy stadionie znajduje się przepiękne osiedle szeregowców z czerwonej cegły, w ogóle w całym Lens było wyraźnie widać, że mimo że mieszkańcy nie śpią na forsie, to jednak wszędzie jest schludnie i zadbanie. Zaparkowaliśmy pod stadionem i po posiłku udaliśmy się na spacer po okolicy. Zajrzeliśmy do sklepu klubowego z pamiątkami, który nam zaimponował asortymentem. Wybór był ogromny, poczynając od standardowych szalików i replik, a kończąc na ubrankach dla niemowląt, żelu pod prysznic czy winie… wszystko w złocisto – krwistych barwach klubu. Do meczu były jeszcze trzy godziny ale w okolicy „Stade Bollaert” zbierało się coraz więcej kibiców miejscowych. Zaskoczyli nas szczególnie miłym przyjęciem. Wszyscy nas witali i pozdrawiali na ulicy („Bonjour”), niektórzy zapraszali nas na piwo, inni chcieli się wymienić na szale… Miasteczko, które godzinę wcześniej wydawało się prawie wymarłe, nagle zapełniało się tłumem przyjaznych ludzi w żółto-czerwonych pasiastych barwach podążających na mecz.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (25)

My też udaliśmy się na nasz sektor. Stadion RC Lens wygląda imponująco, trybuny są w pełni betonowe i bardzo wysokie. Z każdą minutą obiekt zapełniał się Lensois, czyli kibicami Lens. Tuż przed początkowym gwizdkiem sędziego wypełnił się niemal całkowicie. Dobrze prezentował się miejscowy kocioł, w którym prym wiedzie grupa ”Tigers‘94”.

Z Poznania przyjechało około 300 sympatyków Lecha.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (38)

Wywiesiliśmy wiele flag i zaczęliśmy głośno dopingować naszą drużynę.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (28)

W czasie II połowy miała miejsce dziwna sytuacja w sektorze gospodarzy. Derbowy przeciwnik RC Lens, czyli Lille OSC, zakwalifikował się do gry europejskich pucharach, ale (czego byłem naocznym świadkiem) ich stadion nie nadaje się do poważnych rozgrywek ze względów licencyjnych. Powstały pomysły, by grali na stadionie Lens, co nie podoba się tutejszym kibicom. Dali temu wyraz w trakcie meczu, gdy chcieli wywiesić transparent z napisem „Nie dla Liile na Bollaert”, ale przeszkodziła im w tym ochrona, która chciała zerwać ten napis, mimo że nie przedstawiał żadnych treści wulgarnych ani obraźliwych.Po meczu piłkarze podziękowali nam za doping i rzucili nam swoje koszulki.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (6)

Po chwili przetrzymania na sektorze policja odeskortowała nas do pojazdów i w konwoju policyjnym wywiozła nas poza Lens… szkoda tylko, że niezupełnie w tym kierunku, w którym większość chciała jechać.

Ja rzuciłem okiem na mapę i stwierdziłem, że w tym kierunku też wyjedziemy na autostradę, więc kontynuowaliśmy jazdę. Szybko dotarliśmy do Belgii, gdzie na stacji benzynowej zatrzymaliśmy się na sen. Okazało się, że auto-gaz LPG jest tam tańszy niż w Polsce!!! W przeliczeniu na złotówki kosztował około 1,50 zł. Nad ranem ruszyliśmy w dalszą drogę i zatłoczonymi autostradami w Niemczech i fatalnymi polskimi drogami dotarliśmy późnym popołudniem w poniedziałek do Poznania.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (29)

Był to dla mnie najlepszy wyjazd na mecz Lecha w moim życiu i mam nadzieję, że będzie mi jeszcze niedługo dane wyjechać za naszą drużyną za granicę na mecz w europejskich pucharach – nawet jeśli jest to Intertoto.

RC Lens - Lech Poznań, 3.07. 2005 (18)