GTS Wisła Kraków – Lech Poznań, 31.03.2017
Po dwóch latach z okładem ponownie pojawiliśmy się w sektorze gości na Reymonta w Krakowie.
Mecz rozpoczynał się w piątek o 20:30. Był to nasz trzeci wyjazd z rzędu na mecz w tym terminie, w tej rundzie. Mimo później pory rozgrywania spotkania, nasz specjal miał ruszyć z Poznania Głównego już o 10 rano. PKP podało jego rozkład na kilkanaście godzin przed odjazdem, a trasa zakrawała na skandal. Mimo iż rejsówką da się do Krakowa dojechać w nieco ponad 5 godzin, to my tłukliśmy się aż siedem, zaliczając niespotykaną objazdówkę przez Częstochowę i… Kielce. Kiedy w końcu dotarliśmy na Dworzec Główny w Krakowie, z ulgą wyszliśmy na świeże, wiosenne powietrze. Cudowna pogoda sprawiła chyba, że nieco zmulone psy dostosowały się do naszej decyzji, że na stadion udamy się pochodem, a nie podstawionymi autobusami.
W ten sposób zaliczyliśmy bardzo klimatyczną przechadzkę po Grodzie Kraka, podczas którego nie brakowało wielu zabawnych sytuacji, głównie ze zdezorientowanymi psami, które na przykład nie były do końca pewne, czy idziemy na Cracovię, czy na GTS. W końcu jednak dotarliśmy bez większych przeszkód na gorszą stronę krakowskich Błoń. Tam rozpoczęło się wpuszczanie, w spokojnej i sennej atmosferze.
Na stadionie było już mniej spokojnie, chociaż w przeciwieństwie do wcześniejszych naszych wizyt – działo się niewiele. Sprzedając bilety chcieliśmy zapełnić i nabić jak najmocniej najpierw pierwszy z udostępnionych dla gości sektorów. Ten ma jednak ograniczoną pojemność i część osób zajęła miejsca w sektorze obok. W sumie stawiło się nas w Krakowie 1196, a tę liczbę tworzyło 200 kibiców Cracovii, 84 Łódzkiego Klubu Sportowego i 6 KSZO.
Przywieźliśmy ze sobą 10 flag („Fanatycy”, stara wersja „Pyrlandii”, „UL’ 01”, „e-Lech ’02”, „Pyrusy”, „Nieobliczalni”, „Szwadron Gostyń” „Lubuski FC”, „Koło”, a także płótna upamiętniające zmarłych kibiców oraz 2 transparenty – „Baton wracaj do zdrowia!” i „Mari – pamiętamy! 30.03.2003” z okazji przypadającej dzień wcześniej czternastej rocznicy śmierci kibica Arki Gdynia. Do tego Cracovia miała ze sobą 2 swoje flagi.
Doping prowadził nowy prowadzący, z jednego z południowych landów i trzeba przyznać, że poradził sobie całkiem nieźle. Spiew przerywaliśmy bluzgami na gospodarzy i ich koalicjantów, zwłaszcza tych z województwa łódzkiego. Ci, w dużej grupie mecz spędzili napinając się na piętrze trybuny po naszej lewej stronie.
Jak przy gospodarzach jesteśmy, to warto odnotować ich sporą mobilizację na ten mecz. Po pierwsze, na stadionie pojawił się niemal komplet publiczności – 30128 osób co było rekordem miejscowych w tym sezonie. Pozostałe mecze cieszyły się zainteresowaniem średnio 10 tysięcy, co warte uwagi nasz przyjazd wzbudził większe zainteresowanie nawet niż mecz derbowy z Cracovią. Kibice GTSu uświetnili ten mecz także oprawą.
Na początku spotkania zaprezentowali duży, starannie namalowany transparent z hasłem „Football BandiTS”, uzupełniony równie starannie wykonanymi flagami na kijach. Wszystko okrasili pirotechniką, w postaci dobrze dobranych stroboskopów, a następnie rac. Na minus należy zapisać nieporozumienie w trakcie prezentacji, w efekcie czego transparent był przez jakiś czas niewidoczny, a także sama jego treść – użyte hasło, jest raczej od lat używane przez kibiców ŁKSu.
Później, poza standadową porcją bluzgów i dobrym dopingiem z obydwu stron nie działo się już nic godnego uwagi.
Mecz niestety zakończył się kolejnym bezbramkowym remisem. My po jego zakończeniu czekaliśmy około 40 minut na wyjście, po czym wsiedliśmy do podstawionych autokarów i udaliśmy się na Dworzec Główny. Podróż pociągiem minęła spokojnie, ale nie obyło się bez opóźnień i awarii jednego z wagonów, w którym nie działało światło. Do Poznania finalnie, dotarliśmy po godzinie siódmej.
***
Przed nami powrót na Bułgarską, na klasyk z Legią. Biletów nie ma od 2 tygodni, więc po raz kolejny stadion się wypełni. Na wyjazdowy szlak wracamy w Wielką Sobotę, kiedy udamy się do Płocka, a na wyjazd już niedługo będzie można nabyć bilety, więcej w temacie na forum. Pełna informacja co nas czeka w kontekście wyjazdów dostępna tutaj.