Lech Poznań – AIK (Solna), 9.08.2012

Mimo niekorzystnego wyniku przed tygodniem w Szwecji, prawdziwych kibiców nie trzeba było mobilizować na czwartkowe spotkanie. Może nie wszyscy podzielali optymizm naszego trenera, który oczami wyobraźni widział wynik 4:0 i awans, ale na pewno wszyscy wiedzieli, że szykuje się wreszcie ciekawy kibolski pojedynek w europejskich pucharach, a na trybunach trzeba dać z siebie wszystko bo nie takie rzeczy już w futbolu się działy. Na trybunach ostatecznie było nas 13 tysięcy, jednym słowem przyszli ci co są zawsze, a zabrakło kibiców sukcesu co wyszło tylko na dobre.

Niestety znów przyszło nam rozpoczynać mecz od minuty ciszy. Podczas powrotu z meczu w Szwecji zginął tragicznie śp. Krzysztof „Viki” Marciniak z FC Środa. Cały mecz wisiał również transparent poświęcony jego pamięci.

Lech AIK 9.08 (1)

Na meczu zadebiutowało nowe nagłośnienie, które sprawdziło się bardzo dobrze, a będzie jeszcze lepiej wyregulowane. Ponadto pojawiły się nowe bębny, a na płocie zawisła kolejna nowa flaga ze znanym motywem „Forza Lech”. Nowych flag przybywa, a to jeszcze nie koniec, bo niebawem pojawią się kolejne płótna. Kocioł wygląda już bardzo okazale, ale na ostateczną i optymalną konfigurację oflagowania trzeba jeszcze trochę poczekać.

Lech AIK 9.08 (7)

Dodatkowym smaczkiem czwartkowego spotkania byli wreszcie kibice gości, dawno nie widziani w sektorze na Bułgarskiej. Jeszcze dłużej czekaliśmy na przyjazd przyzwoicie prezentującej się ekipy w europejskich pucharach. Z pewnością kibice AIK byli najatrakcyjniejszym rywalem z którym przyszło nam się spotkać w europejskich bojach. Co prawda z odważnych deklaracji o powtórce z Potopu Szwedzkiego przez zamówienie 1000 biletów niewiele wynikło, ale i tak na tle poprzednich europejskich rywali którzy zawitali na Bułgarską, Szwedzi prezentowali się bardzo dobrze. Ostatecznie przyjechali w 363 osoby z bogatym oflagowaniem, efektownie wchodząc na sektor jedną grupą w akompaniamencie przyśpiewek. Ponadto odpalili na początku meczu pirotechnikę, co jednak uczynili bardzo nieudolnie podpalając jedną z najważniejszych swoich flag „Firman Boys”. Oczywiście w Kotle wzbudziło to powszechną wesołość i szydercze uwagi, od razu też sugerowano zmianę napisu na „Fireman Boys”, który bardziej odpowiadałby rzeczywistości. Zaraz po odpaleniu na sektor gości wpadają mundurowi, co oczywiście kwitowane jest przez Kocioł dobrze znanym na stadionach hasłem.

Lech AIK 9.08 (6)

Lech AIK 9.08 (4)

Tymczasem Szwedzi kontynuowali prowokujące okrzyki i bluzgi sprzed tygodnia w postaci skandowania „Legia Warszawa” i „Polska kurwa”, na co oczywiście nie pozostajemy obojętni. Przez tydzień odrobiliśmy lekcję języka szwedzkiego i jako dobrzy gospodarze „pozdrawialiśmy” wielokrotnie gości w ich ojczystej mowie. Być może szwankował akcent, ale po reakcji przyjezdnych dało się poznać, że zostaliśmy zrozumiani.

Lech AIK 9.08 (5)

Lingwistyczny pojedynek, w którym szwedzcy piromani nie mieli wokalnych szans nie był jednak wart tego by poświęcać na niego dłuższe momenty, bowiem tego dnia Kocioł naprawdę spontanicznie i dobrze się bawił, godnie żegnając europejskie puchary. Właściwie cały mecz było bardzo głośno, a przez długie minuty trwała prawdziwa fanatyczna zabawa. Cytując prowadzącego doping, „najlepiej w historii” wypadło „Ole super KKS!”, które tym razem śpiewaliśmy dłużej niż zwykle. Spontanicznie rozkręciła się również znana melodia, „Aeao” (inaczej zidentyfikować i zatytułować jej nie sposób:)), która w pewnym momencie porwała cały stadion. Kontynuowana była także po zdobytej bramce, do Kotła dołączyła się wówczas III trybuna. Przypomnieliśmy sobie również urozmaicenia, które towarzyszyły nam w dopingu w pucharach przez czterema laty, czyli podrzucanie koszulek i szali. Dobra zabawa trwała do końcowych minut. Po gwizdku pod Kocioł podeszły rodzime „gwiazdy piłki”, którym Kocioł podziękował na zachętę za walkę, którą niestety podjęli tylko w rewanżu. Naiwnie możemy wierzyć, że nasze gwiazdy po europejskim laniu zejdą na ziemię i na krajowym podwórku pokażą się chociaż odrobinę bardziej przyzwoicie.

Lech AIK 9.08 (3)

Ponadto, podobnie jak na meczu z Chazarem kilkukrotnie kierujemy okrzyki w stronę właścicieli i zarządu, odnosząc się do kwestii obecności na koszulkach logotypów które nigdy nie powinny się na nich znaleźć, co z resztą kiedyś nam obiecali. Kocioł upominał również nadgorliwych stewardów, którzy czepiali się kibiców na III trybunie. Prosty komunikat sugerujący opuszczenie przez nich trybun zadziałał i z podkulonym ogonem wrócili na swoje miejsce. Niektórzy chyba zapomnieli, że euroszopka, gdzie mieli swoje żałosne pięć minut już się skończyła.

Lech AIK 9.08 (2)

Ligowe emocje na Bułgarskiej już za tydzień – na mecz z Ruchem chyba nikogo specjalnie mobilizować nie trzeba. Wypada tylko przypomnieć, że do Kotła wstępu nie będą mieli lubiący więcej wypić, albo pokazać się niczym na wybiegu mody. Niech każdy pamięta również o wzięciu bejmów na oprawy. Na meczu z AIK udało się zebrać około 13600 złotych.