Lech Poznań – Łódzki Klub Sportowy, 10.05.2008

Nasz ostatni mecz tego sezonu rozgrywaliśmy w Poznaniu podejmując Rodowitych Łodzian.

Stadion zapełnił się do ostatniego miejsca, 16 tysiącami fanów Kolejorza. Akcja koszulkowa zapoczątkowana na spotkaniu z Jagiellonią Białystok, z sektora pierwszego rozrosła się praktycznie na cały stadion, szczególnie dobry efekt przynosząc na sektorze drugim. Podczas pierwszej połowy prowadziliśmy głośny doping, mimo bardzo przeszkadzającego, mocno świecącego słońca.

Naszej zabawy nie przetrzymał płot oddzielający pierwszy sektor od drugiego i najzwyczajniej w świecie sam się obalił. Dobrze się stało, bo wielu wkurwiał od początku rundy, a Kocioł i tak rozrósł się i funkcjonował na obydwu sektorach.

Podczas przerwy w ramach czynu społecznego, pod nadciągającą niechybnie rozbiórkę prostej zdemontowaliśmy do końca ten przeszkadzający kawałek siatki. W czasie trwania drugiej połowy, nie oślepia nas już słońce, co ma pozytywne przełożenie na jakość prowadzonego przez nas dopingu.

Goście, którzy przybyli w sile 600 osób zaprezentowali chorągiewki w barwach klubu wspomagane pirotechniką, co dało nienajgorszy efekt.

Niestety podczas tego meczu piłkarze nie stanęli na wysokości zadanie i ulegli broniącym się przed spadkiem Łodzianom 1:2 po raz kolejny tracąc bramkę podczas ostatniej akcji meczu.

Ostatnią minutę sezonu spędziliśmy więc w ciszy, za to w klatce trwało istne szaleństwo kibiców ŁKSu, którzy w ekstazie wdrapywali się na siatkę, na którą z drugiej strony wskoczyli piłkarze i razem świętowali zwycięstwo oraz utrzymanie.

Z pewnością przyjezdni zaliczyli jeden z lepszych wyjazdów w życiu, pod względem emocji dostarczonych przez zawodników.

***

Skończył się dla nas specyficzny sezon, piłkarsko na pewno pozostał niedosyt, zaś kibicowsko było bardzo dobrze. Runda jesienna to kozackie wyjazdy do Krakowa, Białegostoku i Sosnowca, piroshow w Lubinie, fajna zabawa w Kielcach, tradycyjny najazd na Grodzisk mimo zakazu. Wiosna to świetne mecze na Bułgarskiej Z GTSem, Dyskobolią, Jagą czy tym wczorajszym. Poza tym ostatni w historii wyjazd na starą Łazienkowską, kozacki wyjazd na Ruch na Stadion Śląski, klimatyczny Bytom w środku tygodnia i odwiedziny u przyjaciół z Cracovii. Były zajebiste liczby wyjazdowe, wspaniałe oprawy, a także duża aktywność na innych polach, co zsumowane potwierdziło nasz prymat na kibicowskiej scenie – obiektywnie rzecz ujmując jesteśmy teraz numerem jeden na każdym polu.

Następny sezon zapowiada się więc bardzo interesująco, a warto dodać, że w związku z zamieszaniem właścicielskim w Grodzisku, to my zagramy w europejskich pucharach. Do zobaczenia na stadionie, wracamy już w lipcu!